Doktor Jerzy Pobocha, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej w TVN24 odniósł się do ostatnich doniesień wokół Stefana W. Jak ustaliła trójmiejska "Gazeta Wyborcza", matka sprawcy tragedii z Gdańska zgłaszała policji swoje obawy i wyrażała zaniepokojenie zachowaniem syna.
Policja zwróciła się wówczas do zakładu karnego, w którym przebywał W. Według ustaleń "GW" w zakładzie karnym uznano, że nic złego nie dzieje się 27-latkiem, który później, w styczniu, zaatakował Pawła Adamowicza.
Dr Pobocha wskazał, na podstawie medialnych doniesień, że służba więzienna powinna w stu procentach wykorzystać te informacje od matki Stefana W. - To, co powiedziała matka, to jest wywiad obiektywny, bo kto lepiej, jak matka, zna syna i jego psychikę - powiedział.
Jeżeli uzyskamy informacje, a takie informacje złożyła tutaj matka, że ten więzień i pacjent, chory na schizofrenię paranoidalną, ma pomysły niebezpieczne dla otoczenia, powinien być natychmiast zbadany przez psychiatrę
- mówił.
Dalej ekspert mówił, że w przeszłości u Stefana W. prawdopodobnie występowały zaburzenia osobowości, natomiast dopiero gdy odbywał karę więzienia, mogła wystąpić schizofrenia. Jak ocenił, właśnie między 20 a 30 rokiem życia w pełni ujawnia się ta choroba psychiczna.
Psychiatra powiedział też, że w tej chwili w Polsce nie ma wyraźnych przepisów i praktyki, by o takiej osobie, gdy wychodzi z więzienia, powiadamiani byli lekarze. Wskazał też, że jeżeli są przesłanki ku temu, że taka osoba nie będzie przyjmowała leków, to powinno się stosować u niej medykamenty o przedłużonym działaniu, gwarantujące, że będą działały 3-4 tygodnie.
U nas tego typu przepisów nie ma, ponieważ po wyjściu z zakładu karnego w stosunku do takiej osoby można stosować jedynie ustawę o ochronie zdrowia psychicznego, która przewiduje dwa tryby leczenia przymusowego. Nagły i tryb wnioskowy. Ten tryb nagły wymaga, ażeby ta osoba stanowiła bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia w tym momencie, a nie w przyszłości
- mówił dr Pobocha. Zaapelował przy tym, by powstały przepisy, podobne do tych z ustawy o bestiach, by takie osoby, potencjalnie niebezpieczne, zostały objęte nawet leczeniem przymusowym.