Wiceprezydent Gdańska ds. polityki społecznej Piotr Kowalczuk poinformował na Facebooku, że spotkał się z matką Stefana W., który 13 stycznia ugodził nożem Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska zmarł dzień później w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym.
Kowalczuk przekazał, że miasto zaoferowało pomoc rodzinie Stefana W.
Oni też przeżywają swój dramat, są zszokowani i zdruzgotani, łączą się w bólu z najbliższymi Prezydenta oraz gdańszczankami i gdańszczanami. Prosimy, by tak jak zawsze życzył sobie tego nasz prezydent, objąć wszystkie ofiary tej tragedii modlitwą, opieką i wsparciem
- napisał wiceprezydent Gdańska.
Kowalczuk na koniec wpisu zwrócił się do wszystkich o rozwagę w całej sytuacji: "Nie może być naszej zgody na hejt, przemoc oraz słowa, które ranią i zabijają...".
Jak opisuje trójmiejska "Gazeta Wyborcza", matka Stefana W. tydzień przed tym jak ten opuścił więzienie ostrzegała policję i wyrażała zaniepokojenie zachowaniem syna. Policja zwróciła się wówczas do zakładu karnego, w którym przebywał W. Według ustaleń "GW" w zakładzie karnym uznano, że nic złego nie dzieje się 27-latkiem.
W związku ze śmiercią Pawła Adamowicza w piątek od godz. 17 do soboty do godz. 19 w całej Polsce obowiązywać będzie żałoba narodowa. Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się o godz. 12 w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.