Po niedzielnym ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, w mediach pojawiły się informacje, że oskarżony o tę zbrodnię Stefan W. w przeszłości leczył się psychiatrycznie. Po tych doniesieniach Polskie Towarzystwo Psychiatryczne wydało oświadczenie.
"Z ogromnym bólem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Pana Prezydenta Pawła Adamowicza. W obliczu tej tragedii PTP zdecydowanym głosem sprzeciwia się jakimkolwiek formom przemocy i solidaryzuje się z osobami pogrążonymi w żałobie" - czytamy na stronie PTP.
Lekarze zaapelowali w oświadczeniu o to, aby po szoku wywołanym zabójstwem Pawła Adamowicza, nie szukać łatwych rozwiązań polegających na kojarzeniu zbrodni z osobami z zaburzeniami psychicznymi. Choć, jak podkreślono, istnieje naturalna potrzeba zrozumienia i poszukiwania odpowiedzi na pytanie: dlaczego doszło do tej tragedii.
Jednym z nieprawdziwym wyjaśnieniem, na które zwróciło uwagę w oświadczeniu PTP, jest sugerowanie, że wyłącznie osoby chore psychicznie mogą dopuścić się aktów przemocy.
Agresja, nienawiść czy chęć odwetu nie znają podziału na chorych i zdrowych i są znane wielu osobom. Występujemy przeciwko próbom utożsamiania przemocy i zbrodni z zaburzeniami psychicznymi. Wszelkie tego rodzaju próby służą wyłącznie znalezienia prostych rozwiązań problemów, z którymi trudno nam sobie poradzić w naszych myślach i emocjach. Powinniśmy być tego świadomi.
- napisano.
Jak podkreślono w stanowisku Polskiego Towarzystwa Psychiatryczna, tego rodzaju utożsamienia są krzywdzące wobec osób z problemami dotyczącymi zdrowia psychicznego.
"Mogą się przyczyniać do stygmatyzacji naszych pacjentów i utrwalać w świadomości społecznej krzywdzący i nieprawdziwy obraz zaburzeń psychicznych" - napisano.
Z podobnym apelem wystąpił minister zdrowia. Łukasz Szumowski, który był w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, gdzie operowano Pawła Adamowicza, powiedział, by nie stygmatyzować chorych psychicznie, osób które potrzebują pomocy, przyjaźni i bliskości.