Escape room był śmiertelną pułapką. Przyczyną pożaru była m.in. prowizoryczna instalacja

Wiele niedociągnięć, prowizoryczna instalacja grzewcza i otwarte źródła ognia w pobliżu butli gazowej - te czynniki strażacy wskazują jako przyczyny wybuchu pożaru, w którym zginęło pięć 15-latek.

Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski przedstawił wstrząsające ustalenia na temat przyczyn pożaru w escape roomie w Koszalinie. Strażacy ustalili, że w lokalu było "wiele niedociągnięć". Urządzenia grzewcze znajdowały się zbyt blisko materiałów palnych. W pomieszczeniu znaleźliśmy świece, a instalacje były poprowadzone w sposób prowizoryczny - mówił Suski. Samo pomieszczenie miało 7,3 m kw. i znajdowały się w nim dwa fotele i lampa, więc nastolatki miały niewiele miejsca, by się poruszać. 

Komendant podał, że w regulaminie obiektu zapisano, że bawić się mogą tam wyłącznie osoby pełnoletnie, a niepełnoletnie - pod opieką dorosłego. - Osoba odpowiedzialna za prowadzenie działalności to 26-letni mężczyzna, w chwili wybuchu pożaru prawdopodobnie nie znajdował się w tym pomieszczeniu - mówił. Dodał, że w lokalu były gaśnice, ale ich nie użyto. - Do tragedii doszło przede wszystkim ze względu na brak zapewnienia właściwej ewakuacji - dodał. 

Przyczyną śmierci zatrucie

Śmierć nastolatek nastąpiła prawdopodobnie w wyniku zatrucia spalającymi się substancjami toksycznymi. Komendant podkreślał, że straż dotarła niezwykle szybko - po 5 minutach od zgłoszenia, a pierwsze osoby wydobyto po 15 minutach. 

Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy zachodniopomorskiego komendanta policji, powiedział, że pożar wybuchł obok pomieszczenia, w którym odnaleziono jego ofiary. Kubiak powiedział, że przyczyną pożaru nie był wybuch butli gazowej, jak miał powiedzieć ratownikom pracownik escape roomu. Rzecznik dodał, że na miejscu zdarzenia trwają oględziny pod okiem biegłego, który oceni przyczyny wybuchu pożaru.

Czytaj też:

Kontrole w całej Polsce

Jak informuje szef MSWiA straż pożarna od soboty ma kontrolować escape roomy w całej Polsce. Według wstępnych danych straży pożarnej takich miejsc w Polsce jest około tysiąca. Szef MSWiA poinformował, że w przypadku tego rodzaju działalności gospodarczej - jaką jest prowadzenie escape roomu - nie jest wymagany odbiór pomieszczenia przez straż pożarną. 

Na miejscu tragedii mieszkańcy zapalają znicze. Niedziela została ogłoszona przez prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego dniem żałoby.

Escape room to forma rozrywki. Uczestnicy zabawy są dobrowolnie zamykani w pomieszczeniu, z którego muszą się wydostać dzięki rozwiązaniu zagadek logicznych.