Wpis pojawił się w mediach społecznościowych 28 grudnia. O sprawie poinformował m.in. Polsat News.
Michał Wojciechowicz obiecał w nim, że były kapelan Solidarności "spadnie z cokołu". "Mija prawie miesiąc od pojawienia się doniesień o pedofilskiej jeździe księdza, prałata Henryka Jankowskiego, proboszcza Kościoła Św. Brygidy w Gdańsku, kapelana Solidarności i niby to bohatera walki z komunizmem" - zaznaczył pisarz na Facebooku. W ironiczny sposób przywołał niejasności, które wiązały się z życiorysem duchownego, m.in. fakt, że miał współpracować ze Służbami Bezpieczeństwa PRL. Przypomniał również, że o jego skłonnościach seksualnych wiedziało wiele osób, ale nikt nie reagował.
"Jak do tej pory, nikt z rządzących miastem [Gdańskiem - przyp. red.], ani nikt z Kościoła, nie odezwał się ani do pani Borowieckiej - bohaterki, ona pierwsza dała świadectwo o księdzu pedofilu Jankowskim - ani do mnie, ani do Marka Lisińskiego, szefa fundacji Nie lękajcie się, do którego zgłosiły się kolejne ofiary molestowane przez prałata" - informuje we wpisie Michał Wojciechowicz. Zarzucił politykom, urzędnikom miejskim i przedstawicielom Kościoła bierność, a nawet zaprzeczanie oskarżeniom wobec ks. Jankowskiego. "Najbardziej podłym przykładem było wystąpienie biskupa Głodzia w Wigilię" - stwierdził.
"A więc hej, możni mojego miasta! Zwracam się do macherów miejskiej polityki, do bogatych i wpływowych oraz do partyjnych bonzów. (...) Zwracam się także do tych pomniejszych działaczy (...) co to na bankietach organizowanych przez Kurię i biskupów bywają. Zwracam się także do moich byłych przyjaciół z podziemia, Solidarności i Ruchu Młodej Polski - którzy dalej mają w moim mieście wpływy:
ALBO USUNIECIE TEN POMNIK HAŃBY, ALBO GO PO PROSTU ZBURZĘ. I WEŹCIE TEN APEL DO SERCA, BO BĘDZIE DYM !!!" - napisał.
Były kapelan Solidarności zmarł w 2010 roku w Gdańsku. Falę oskarżeń o czyny pedofilskie w jego kierunku rozpoczął listopadowy reportaż w "Dużym Formacie", z którego wynikało, że duchowny miał wykorzystywać seksualnie dzieci i młodzież. Szybko pojawiły się głosy, że pomnik ks. Jankowskiego, który postawiono w Gdańsku dwa lata po jego śmierci, powinien zostać natychmiast usunięty.