742 zarzuty dla byłej dyrektorki szkoły w Białymstoku. Żądała łapówek "za każdą czynność, którą wykonywała"

Przygotowano już akt oskarżenia dla Barbary R., byłej dyrektorki szkoły policealnej w Białymstoku, która usłyszała 742 zarzuty. Kobieta nie przyznaje się do winy. Grozi jej do 10 lat więzienia.
Zobacz wideo

Jest już akt oskarżenia dla byłej dyrektorki nieistniejącej już Policealnej Szkoły nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku. Zawiera on 742 zarzuty. W liczącym 186 stron akcie oskarżenia znalazły się głównie zarzuty dot. przyjmowania korzyści majątkowych. 

Białystok. 742 zarzuty w akcie oskarżenia dla Barbary R.

Barbara R. była dyrektorką szkoły przez prawie 10 lat, została aresztowana w 2014. Prokuraturę poinformowali wtedy jej podwładni, którzy mieli dość tego, jak traktowała ich dyrektorka. Przygotowywanie aktu oskarżenia trwało aż cztery lata. 

Nauczyciele i inni pracownicy szkoły mówili w rozmowie z "Kurierem Porannym", że byli zmuszani do dawania przełożonej łapówek. Gdy ktoś dostał premię lub nagrodę, część musiał oddać Barbarze R. Pieniądze wkładało się do teczki, w której znajdowały się dokumenty przygotowane do podpisania przez dyrektorkę.

Oskarżona, będąca funkcjonariuszem publicznym, czyli dyrektorem tej szkoły, żądała tych korzyści majątkowych w zasadzie za każdą czynność, którą wykonywała

- mówi Beata Wołosik z Sądu Rejonowego w Białymstoku w rozmowie z TVN24.

Barbara R. jest oskarżana również o mobbing. Miała ona zastraszać i poniżać swoich podwładnych, w tym wicedyrektorkę.

Była dyrektorka szkoły z Białegostoku nie przyznaje się do winy. Jak podaje "Poranny" nadal pracuje w jednej z białostockich szkół.

W sprawie oskarżone są jeszcze dwie osoby, które miały pomagać Barbarze R. - współpracowały z nią i poświadczały nieprawdę. 

Więcej o: