Ratownicy TOPR przeszukują rejon Hali Gąsienicowej, Kasprowego Wierchu i przełęczy Zawrat. 23-letni turysta wyszedł wczoraj ze schroniska Murowaniec i dotychczas nie wrócił - podaje RMF FM.
Akcji ratowniczej nie ułatwia pogoda.
"Na wszystkich szlakach zalega gruba warstwa świeżego śniegu i szlaki nie są przetarte. Miejscami potworzyły się głębokie zaspy. Powyżej górnej granicy lasu niski pułap i gęsta mgła w znacznym stopniu ogranicza widzialność i utrudnia orientację w terenie" - czytamy we wtorkowym komunikacie pogodowym Tatrzańskiego Parku Narodowego.
O dużym szczęściu może mówić za to 33-latek, który nocą po góralskiej pasterce odłączył się od znajomych w rejonie Turbacza, najwyższego szczytu pasma Gorce.
"Poszukiwany odnaleziony został w głębokim jarze około kilkaset metrów od szlaku. Jest przytomny, ale po nocy spędzonej na mrozie mocno wychłodzony" - informują ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR.
33-letni mężczyzna został ewakuowany w noszach, a później zwieziony skuterem śnieżnym.