Decyzją poznańskiego Sądu Okręgowego 25-letni Szymon B. spędzi w więzieniu 12 lat i 2 miesiące. Jego partnerka - Angelika B. - została skazana na 2 lata pozbawienia wolności - podaje RMF FM.
Mężczyzna w marcu 2017 r. pchnął 2-letnią pasierbicę Lilianę na metalową framugę. Z kolei Angelika B. zataiła ten fakt przed lekarzami i śledczymi. Oboje usłyszeli zarzuty zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
2-letnia Liliana kilka dni po tym pchnięciu przez ojczyma na framugę trafiła do szpitala w Pile ze złamaniem czaszki i krwiakami . Dziecko zostało przywiezione do szpitala z inicjatywy dziadków dziewczynki, których zaniepokoiło złe samopoczucie 2-latki.
Niezbędna okazała się operacja. Dziecko mimo szybkiej reakcji lekarzy zmarło na stole operacyjnym. Zarówno matka, jak i ojczym nie powiedzieli lekarzom, co wcześniej zaszło w ich domu.
Sekcja zwłok wykazała rozległe obrażenia wewnętrzne: krwiak śródmózgowy, resztkowy krwiak podtwardówkowy na stronie prawej, a także cechy obrzęku mózgu i złamania prawej i lewej kości ciemieniowej oraz prawej kości potylicznej.
- Obrażenia te powstały w wyniku pchnięcia dziecka i uderzenia w futrynę. Według relacji kobiety, mężczyzna był zajęty grą na komputerze. Gdy "nie szło mu w grze", chwycił przechodzące obok niego dziecko za rączkę i pchnął, w skutek czego dziewczynka uderzyła głową o futrynę - mówiła Magdalena Roman z Prokuratury Rejonowej w Pile w rozmowie z tvn24.pl.
Dziecko nie pierwszy raz trafiło do szpitala z obrażeniami i siniakami. Mama dziewczynki tłumaczyła je wcześniej ruchliwością dziecka. Innym razem przekonywała, że córka potłukła się spadając z krzesła.