Karp na wigilię. W 30 sekund "wyjaśnimy" ci, dlaczego lepiej kupić żywego karpia

Choć od lat mówi się o tym, że okres świąt Bożego Narodzenia to dla karpi prawdziwe piekło, tysiące osób wciąż nie potrafi zrezygnować z zakupu żywej ryby na wigilię. Postanowiliśmy więc znaleźć powody, dla których taka decyzja byłaby uzasadniona.

Wszystkie argumenty za tym, żeby z okazji świąt przynieść do domu żywego karpia, umieściliśmy w poniższym materiale wideo:

Zobacz wideo

Jak widać, nie udało nam się znaleźć argumentów za kupowaniem żywego karpia. Prawda jest taka, że ryby, które w okresie przedświątecznym często trzymane są w sklepach (a później w domach) w tragicznych warunkach, najzwyczajniej w świecie cierpią. 

Czy naprawdę warto? "Najwyższy czas zrozumieć, że noszenie żywych ryb w foliowych torebkach ze sklepów do domów to nie jest powód do dumy. To fanaberia. Gorzej - to po prostu bestialstwo" - przekonuje Bartosz Raj, szef newsroomu Gazeta.pl.

Przeczytaj: Rurka z powietrzem czy większa torba to przedłużanie agonii. Żywy karp na święta to bestialstwo

Zaczęliśmy w poniedziałek 17 grudnia i przez cały tydzień nie przestajemy. W ramach Tygodnia Dobrego Serca na Gazeta.pl codziennie pokazujemy Wam organizacje, których wsparcie czyni świat lepszym miejscem. Jedną z nich jest WFF, która działa m.in. na rzecz ochrony zagrożonych gatunków ryb. Jeśli chcesz wesprzeć WWF wejdź tutaj >>

Gazeta.pl to nie tylko polityka i gospodarka, ale też tematy lokalne, poruszające problemy mniejszych społeczności, bliższe ludziom. Poświęć trzy minuty i pomóż nam lepiej zrozumieć, o czym chcesz czytać. Kliknij tutaj, żeby rozwiązać krótką ankietę.

Więcej o: