Żywy karp niesiony do domu ze sklepu. Każdemu z nas taka scena kojarzy się ze świętami. Boże Narodzenie nie powinno być okresem zadawania cierpienia. Jednak dla wielu ryb oznacza istne piekło na Ziemi.
- Wszyscy mamy już w domu lodówki, więc nie ma tego uzasadnienia, żeby żywe karpie nadal sprzedawać - mówi Cezary Wyszyński z Fundacji Viva!, prowadzącej akcję "Krwawe Święta". - Przecież nie chodzimy kupować żywych świń, kurczaków, nie ciągniemy ich do domu i tam ich nie zabijamy - dodaje w rozmowie, którą możecie obejrzeć powyżej.