Wczesnym rankiem kierowcy utknęli w kilkukilometrowym korku, który ciągnął się na autostradzie A2. Przyczyną był niezapowiedziany protest rolników. Drogę w kierunku Warszawy blokuje grupa kilkudziesięciu osób. Autostrada jest zablokowana od Moszny Parcele aż do zjazdu w Grodzisku Mazowieckim. Zaskoczeni protestem byli zarówno policjanci, jak i pracownicy drogowi.
Policja zorganizowała objazd przez drogę techniczną. "Uwaga! Trasa A-2 w kierunku Warszawy na wysokości Brwinowa zablokowana. Trwa tam protest rolników. Kierowcy jadący od strony Łodzi proszeni są o korzystanie z objazdów. Na MOP Brwinów należy skorzystać z drogi technicznej (otworzono przejazd przez bramę awaryjną). Korzystający z objazdu kierowani są na Brwinów -> Ożarów Mazowiecki." - informuje policja.
Protest zorganizowała Unia Warzywno-Ziemniaczana. Na Facebooku organizacji pojawiło się nagranie z początku pikiety.
Liderem protestu jest Michał Kołodziejczak, nazywany przez niektóre media "nowym Lepperem".
Protestujący mają 10 postulatów. Wśród nich są m.in.: wypłata odszkodowań dla hodowców za świnie wybite w ramach walki z ASF czy "uzdrowienie IZB Riolniczych poprzez zmianę regulacji ustawowych wypracowanych wraz ze środowiskiem rolniczym".
Po godz. Do protestujących przyjechał Jan Ardanowski, minister rolnictwa. - Jestem jednym z was, rolnikiem, nie urzędnikiem - próbował przekonywać protestujących, czym wywołał śmiech. Rozmowa z ministrem cały czas trwa.