Wałbrzych. Amstaff rzucił się na 8-latkę, ciągnął ją po ulicy. Mężczyzna zranił psa nożem

15-letnia mieszkanka Wałbrzycha wyszła na spacer ze swoim amstaffem. Pies bez powodu rzucił się na 8-letnią dziewczynkę, która wracała do domu z koleżanką i jej tatą. Zwierzę nie reagowało na żadne komendy, mężczyzna był zmuszony zranić psa nożem do cięcia pasów.
Zobacz wideo

Do groźnego wypadku doszło w niedzielę wczesnym wieczorem. 15-latka z Wałbrzycha wyszła na spacer ze swoim amstaffem, towarzyszyło jej dwoje znajomych. Dziewczyna doszła do wniosku, że na ulicy jest na tyle mało ludzi, że może spokojnie zdjąć psu kaganiec. Nieoczekiwanie poczuła szarpnięcie smyczy - to zwierzę rzuciło się na przechodząca obok 8-letnią dziewczynkę.

Amstaff rzucił się na dziecko

8-latka właśnie wracała do domu po wizycie u koleżanki, która ją odprowadzała razem z tatą. Wszyscy szli spokojnie, ale z niewyjaśnionych przyczyn amstaff rzucił się na dziecko i wgryzł się w rękę - relacjonuje portal dziennik.walbrzych.pl.

Właścicielka psa i ojciec rzucili się na pomoc dziewczynce, którą pies ciągnął po ziemi. Amstaff nie reagował na komendy swojej pani, dlatego też mężczyzna sięgnął do kieszeni po nóż. Zadał dwa ciosy zwierzęciu, przeciął mu skórę na głowie.

– Z relacji ojca wynika, że szedł z córką i jej koleżanką ulicą. W pewnym momencie pies zaatakował ośmiolatkę – skomentował dla lokalnych mediów Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.

Żaden ze świadków wypadku, w tym opiekunka psa, nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego pies rzucił się na dziecko.

Dziewczynka została zabrana do szpitala zaraz po zajściu, na szczęście nie stało jej się nic poważnego - informuje wałbrzyski portal. Puchowa kurtka ograniczyła rany zadane przez psa.

Jak się okazuje, ojciec koleżanki 8-latki miał ze sobą w kieszeni specjalny nóż do cięcia pasów. Wytłumaczył policji, że nosi go ze sobą od czasu ubiegłorocznego wypadku, w którym nie mógł się wydostać z auta.

Opiekunka psa odpowie przed sądem rodzinnym

15-latka następnego dnia zjawiła się na komendzie policji z matką i złożyła wyjaśnienia. Jej zeznania nie odbiegały od relacji mężczyzny, który musiał zranić psa. W związku z młodym wiekiem, dziewczyna ma odpowiedzieć przed sądem rodzinnym za brak zachowania należytych środków ostrożności, dopuszczenia do pogryzienia i narażenia na bezpośrednią utratę zdrowia.

American staffordshire terrier, czyli inaczej amstaff, jest współcześnie rasą psa rodzinnego, zaliczanego jednak do psów obronnych. Według rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych z 2003 roku na liście ras psów uznawanych za agresywne znajdują się amerykański pit bull terrier, pies z Majorki, buldog amerykański, dog argentyński, pies kanaryjski, tosa inu, rottweiler, abash dg, anatolian karabash, moskiewski stróżujący i owczarek kaukaski.

Sprawa wywołała kontrowersje

Wypadek wywołał duże zamieszanie w Wałbrzychu i w sieci. O zranieniu psa dowiedziała się lokalna obrończyni praw zwierząt, która wrzuciła na Facebooka zdjęcie zranionego psa i informacją, że poszukuje sprawcy. Wyznaczyła nawet nagrodę.

Nie posiadała pełnych informacji o przebiegu wydarzeń, z jej relacji wynikało, że mężczyzna zaatakował psa bez powodu, co miało skończyć się pogróżkami w komentarzach pod adresem broniącego dziecka taty - relacjonuje Polsat.

Policjanci podkreślają, że w takich sytuacjach należny się zgłaszać w pierwszej kolejności na komendę policji. Nagłaśnianie takich wypadków w sieci ich zdaniem często wręcz utrudnia wyjaśnienie sprawy, tak jak w tym wypadku

Więcej o: