W zeszły piątek w Krakowie doszło do kradzieży klocków Lego zostawionych na klatce schodowej przy ulicy Łużyckiej 65. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby zaraz potem na Facebooku nie pojawił się apel zrozpaczonej kobiety, pani Jowity.
Pani Jowita jest matką Marcela, 10-letniego chłopca z zespołem Aspergera. To właśnie do niego należały klocki, które ktoś ukradł. Za zwrot oferuje nawet kupienie takiego samego zestawu.
Człowieku kochany, ja rozumiem okazja czyni złodzieja, ale apeluję do twojego sumienia i bardzo - ale to bardzo - proszę o zwrot.
Pani Jowita mówi, że dla jej syna te zestawy znaczą o wiele więcej niż dla każdego innego dziecka. Tłumaczy, że nowe klocki nie załatwią sprawy w przypadku Marcela. To jest "coś na czego punkcie ma fisia, zna każdą jedną część, która była w tej siatce, tego się nie da odkupić, to są ludziki zbierane od lat, jego ulubione i najważniejsze części" - pisze pani Jowita.
Matka Marcela prosi wszystkich o udostępnianie swojego apelu. Liczy na to, że uda się odzyskać ukochane klocki syna. "Ludzie popełniają błędy, ale mają jednak sumienia i jeśli ta wiadomość dotrze do odpowiedniej osoby, to być może się uda" - pisze.
Pani Jowita chce, żeby wszyscy, którzy próbują jej pomóc, pamiętali o tym, żeby nie piętnować osoby, która zabrała klocki. Mówi, że na pewno nie wiedziała o tym, że zabiera je komuś, kto tak bardzo ich potrzebuje. "Być może to było dziecko, być może ktoś pomyślał, że jest do zabrania skoro tam stoi albo zabrał dla swojego chorego dziecka, może nie ma pieniędzy" - wymienia pani Jowita.
Post z apelem mamy Marcela został udostępniony ponad pięć tysięcy razy. Klocków Lego na razie nie udało się jeszcze znaleźć.