Do gdańskiej archidiecezji jak dotąd nie zgłosił się nikt z oskarżeniem wobec księdza Henryka Jankowskiego. Taką informację przekazał Katolickiej Agencji Informacyjnej ks. Krzysztof Szerszeń, delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży archidiecezji gdańskiej.
- Nie podejmuje się działań jedynie na podstawie artykułu prasowego, bez zgłoszenia ze strony świadków zdarzeń - mówi duchowny, cytowany przez portal Ekai.pl.
Zapewnił, że taka osoba zostałaby wysłuchana, choć według ks. Szerszenia trudno w świetle prawa wszcząć postępowanie dotyczące zmarłej osoby, która sama nie może się już bronić.
6 grudnia w "Dużym Formacie" ukazał się tekst Bożeny Aksamit, z którego wynika, że ks. Henryk Jankowski miał wykorzystywać seksualnie dzieci i młodzież. - Dopadł mnie, gdy szarpałam się z klamką. Dotykał piersi, powiedział, że pokaże mi, co to znaczy od tyłu. Wkładał ręce w majtki i próbował je zdjąć - relacjonowała wydarzenia sprzed lat jedna z bohaterek reportażu.
Również "Fakty" TVN dotarły do kobiety, która twierdzi, że była molestowana przez duchownego. - Każde z dzieci podchodziło i ksiądz Jankowski niektórych sadzał sobie na kolano, głaskał. (...) Pamiętam tylko, że mi wtedy włożył rękę, bo miałam taką krótką sukieneczkę. Włożył mi wtedy rękę pod tę sukieneczkę i ściskał, dotykał moje pośladki - wspominała.
Ks. Henryk Jankowski zmarł w 2010 r. W latach 1970-2004 był proboszczem parafii św. Brygidy w Gdańsku, znany był przede wszystkim jako kapelan "Solidarności".