Prokuratura: Palikot nie stawia się na przesłuchania. "To nieprawda, jestem zaskoczony"

Janusz Palikot już trzy razy nie stawił się na wezwanie prokuratury - informowało Radio RMF FM. "Nie jest to prawdą, zaskoczony jestem tymi informacjami" - oświadczył Palikot.
Zobacz wideo

Prokuratura chciała postawić Januszowi Palikotowi zarzuty w związku ze śledztwem w sprawie niezapłacenia przez niego ponad miliona złotych podatku dochodowego po sprzedaniu lubelskiego zakładu "Polmos". Jednak - jak podało RMF FM - były poseł i biznesmen miał trzykrotnie nie stawić się na przesłuchanie. Trzecie wezwanie funkcjonariusze dostarczyli mu osobiście. 

Według informacji radia możliwe, że Palikot zostanie zostanie przymusowo doprowadzony na przesłuchanie.

Janusz Palikot zaprzecza doniesieniom prokuratury: Respektuję prawo 

Kilka godzin po podaniu tych informacji były poseł wydał oświadczenie. "Informuję, że nie jest prawdą, że byłem trzykrotnie efektywnie wezwany do Prokuratury i nie jest prawdą, że unikam kontaktu z Prokuraturą lub udziału w czynnościach procesowych" - zapewnia. 

Biznesmen pisze, że jest zaskoczony, ponieważ "respektuje prawo" i do tej pory "sądził, że Prokuratura prawo to także respektuje". Twierdzi, że 30 listopada otrzymał pismo z wezwaniem na 27 listopada. "Po odbiorze tego pisma natychmiast napisałem do Prokuratury, że kierowane do mnie wezwanie przyszło do mnie po dacie planowanej czynności i wyjaśniłem w ten sposób moje usprawiedliwione niestawiennictwo" - zapewnia. 

Opisuje, że kolejne wezwanie dostał 5 grudnia wieczorem na 7 grudnia rano w innym mieście. "Tego dnia miałem zaplanowane ważne wydarzenia związane z prowadzoną przeze mnie działalnością gospodarczą, natychmiast poinformowałem o tym Prokuraturę pisemnie (drogą faksową i listem), wnosząc, by termin ten zmieniono na inny oraz apelując o informowanie mnie o planowanych czynnościach z moim udziałem z odpowiedzialnym i rozsądnym wyprzedzeniem" - pisze i komentuje:

"Ze zdumieniem przyjmuję wypowiedzi przypisywane w mediach śledczym, że rzekomo unikam stawiennictwa na wezwania."

"W tej sytuacji trudno odebrać wypowiedzi przypisywane śledczym inaczej niż jako złośliwy i nieuprawniony atak na moją dobrą reputację"- kończy.

Więcej o: