Dramat rozegrał się w Kościerzynie (woj. pomorskie) 18 listopada tego roku. Policja otrzymała wówczas informacje, że 48-letnia kobieta miała zapalić się podczas rozpalania pieca.
Zdarzenie jednak przebiegało zupełnie inaczej: kobietę benzyną oblał 55-letni konkubent i podczas kłótni ją podpalił. 48-latka trafiła do szpitala z poparzonymi 40 proc. ciała. Mężczyzna w momencie zatrzymania miał ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, początkowo nie potrafił wyjaśnić funkcjonariuszom, dlaczego to zrobił.
Dwa tygodnie później 48-latka zmarła w szpitalu w Gryfinie. Już 20 listopada 55-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, aresztowano go też na trzy miesiące.
Jak donosi tvn24.pl, mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Początkowo groziła mu kara nie krótsza niż 12 lat, a nawet dożywocie. Teraz, po śmierci 48-latki, zarzuty mogą być zmienione z usiłowania zabójstwa na dokonanie zabójstwa.
Jednocześnie obydwa te zarzuty mają ten sam wymiar kary.