Jak informuje portal rynek-kolejowy.pl, w proteście ma wziąć udział 29 podwykonawców remontujących linię nr 7 i kilkunastu modernizujących trasę E59. Według RMF 24 protest rozpocznie się przed południem na wysokości Pruszkowa. Dziennie przejeżdża tamtędy około stu pociągów. Akcja ma trwać, aż rozpoczną się rozmowy z przedstawicielami rządu.
PKP PLK przygotowuje się na duże utrudnienia w ruchu pociągów. Powołano również sztab kryzysowy, który próbuje porozumieć się z przedstawicielami Astaldi. "Zarząd PKP PLK podkreśla jednak, że informacja o proteście jest podpisana nieczytelnie, a adres mailowy, z którego przesłano pismo, jest tymczasowy. W efekcie nie ma informacji, z kim rozmawiać na temat ewentualnego odwołania protestu" - czytamy na stronie rynek-kolejowy.pl.
Zablokowanie Centralnej Magistrali Kolejowej ma być formą protestu przeciwko zaległościom, jakie PKP PLK ma wobec włoskiej firmy. Polska spółka powinna wypłacić Astaldi 140 mln złotych. Do tej pory zapłaciła 70 mln.
To nie pierwszy taki strajk. 18 października podwykonawcy Astaldi zablokowali rondo w Żyrzynie na drodze z Lublina do Warszawy.