Naprawdę trudno sobie wyobrazić, co przeżyło małżeństwo, dla którego wtorkowa wizyta na cmentarzu w Łęcznej na Lubelszczyźnie zakończyła się koszmarem. Wieczorem, po odwiedzinach na grobie bliskich, w drogę powrotną wybrali się inną alejką niż ta, którą przyszli. Mieli pecha, w ciemności nie zauważyli makabrycznej pułapki, jaką zastawił na nich grabarz.
"Mężczyzna przygotowywał jeden z istniejących grobów do zaplanowanego na następny dzień pogrzebu. Podkopał się od strony alei i wszystko zostawił. Zapewne myślał, że nikt już tego dnia nie pojawi się w tym miejscu" - cytuję policjantów z Łęcznej Fakt24.pl.
Para wpadła do otwartego grobu wprost na starą trumnę, która się częściowo rozpadła. Na szczęście nie stało im się nic poważnego, zdołali o własnych siłach wydostać się grobu.
Policja szybko odnalazła nieodpowiedzialnego pracownika i ukarała go mandatem. Ale na tym sprawa się nie kończy. Jak podaje serwis Lublin112.pl. wszczęto dochodzenie w kierunku narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do 3 lat więzienia.