Dziennikarz "Newsweeka" wezwany na policję. Chodzi o publikację na temat sędziego TK

Wojciech Cieśla z "Newsweeka" dostał z jednodniowym wyprzedzeniem wezwanie na przesłuchanie. Chodzi o "opublikowanie bez zgody danych" sędziego TK Mariusza Muszyńskiego w artykule w tygodniku.

Wezwanie dotyczy artykułu pt. "Dubler" z sierpnia tego roku - opisuje serwis Press.pl, który jako pierwszy poinformował o sprawie. Dziennikarz Wojciech Cieśla pisał o Mariuszu Muszyńskim, wiceprezesie Trybunału Konstytucyjnego, wybranym przez PiS-owską większość w Sejmie

Wezwanie dla Cieśli przyszło do redakcji w czwartek. Dziennikarz na policji miał się stawić w piątek. Jednak ze względu na obowiązki jest poza Warszawą. Redakcja poprosiła o wyznaczenie innego terminu. Dlaczego Cieślę ściga policja? - Jest wiele ścieżek, żeby załatwić taką sprawę. Można żądać sprostowania, pozwać na drodze cywilnej - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Wojciech Cieśla. 

Jak zwrócił uwagę, sprawą zajmuje się Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu warszawskiej policji, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej. Jak zwróciła uwagę dziennikarka "Gazety Wyborczej" Ewa Ivanova, w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie pracowała żona opisanego sędziego TK, prokurator Anita Muszyńska.

Dochodzenie prowadzone jest w sprawie "opublikowania bez zgody osoby zainteresowanej w artykule prasowym danych dot. prywatnej sfery życia Mariusza Muszyńskiego, sędziego Trybunału Konstytucyjność". Prokuratura oświadczyła, że "postępowanie dotyczy ujawnienia miejsca zamieszkania bohatera artykułu a nie jego braku zgody na publikację" (takie informacji początkowo pojawiły się w mediach).

"Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie dotyczące ujawnienia w prasie danych wrażliwych, konkretnie miejsca zamieszkania. Obowiązujące prawo obligowało prokuraturę do wszczęcia w tej sprawie dochodzenia".

W artykule pada nazwa ulicy, przy której znajduje się dom Muszyńskiego. A pojawia się dlatego, że dziennikarz opisywał relacje sąsiadów sędziego, którzy mówią, że ten nie płaci osiedlowej składki na utrzymanie porządku na ulicy (odśnieżanie czy grabienie liści).

Zgodnie z ustawą Prawo prasowe dziennikarzom "Nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby".  Mówi o tym artykuł 14. Zgodnie z artykułem 49. grozi za to grzywna lub ograniczenie wolności. 

"Jeśli odpuścimy teraz, to będzie jak na Węgrzech"

Cieśla stwierdził, że w ostatnim czasie widać "ciąg zdarzeń" w relacjach władzy i dziennikarzy. - Wojciecha Bojanowskiego próbowano zwalniać z tajemnicy dziennikarskiej, Piotrowi Wacowskiemu ABW pakuje się do mieszkania i oskarżają o propagowanie faszyzmu - mówi.

Dziennikarz wspomniał, że jest akurat na zajęciach z dziennikarzami z Węgier, którzy "już to przerabiali w ostrzejszej wersji". - I wiem, czym to się kończy. Jeśli odpuścimy teraz, to będzie jak na Węgrzech, powstanie fundacja, która obejmuje wszystkie media i rozdziela pieniądze - komentuje. 

Więcej o: