W środę 21 listopada radny Nowoczesnej startujący w tegorocznych wyborach samorządowych z list Koalicji Obywatelskiej, Wojciech Kałuża przeszedł do PiS. Jego decyzja przesądziła o tym, że to PiS będzie rządzić w sejmiku śląskim.
Na temat tej niespodziewanej decyzji wypowiedział się wiceprzewodniczący PO Borys Budka w Popołudniowej rozmowie RMF FM. - Ubolewam nad tym, że wyborcy zostali oszukani. Zostali oszukani również wyborcy Nowoczesnej - powiedział. Dodał, że przed wyborami "w ramach partnerstwa nie ingeruje się w kandydatów, których zgłasza druga strona", jednak teraz Koalicja Obywatelska może tylko przeprosić tych, "którzy uwierzyli, że ten kandydat nie zdradzi". Jednocześnie stwierdził, że radny Kałuża "stał się symbolem zdrady".
Zdaniem Budki sprawą powinna zająć się prokuratura. - Mówimy o korupcji biernej i czynnej. Naszym zdaniem prokurator powinien zbadać, czy osoby, które, po pierwsze, oferowały określone korzyści, złamały prawo, a po drugie, czy pan radny Kałuża, przyjmując określone korzyści, złamał prawo - powiedział wiceprzewodniczący PO. - Będziemy wnosić o zbadanie tej sprawy - zadeklarował.
Polityk krytycznie odniósł się do wpisu Pawła Olszewskiego z PO na Twitterze, który zamieścił zdjęcie radnego Kałuży i napisał: "Nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ta twarz idealnie pasuje do PiS". - Nie powinno się nic takiego znaleźć i absolutnie myślę, że to trochę poszło za daleko. Emocje nie usprawiedliwiają tego typu ocen - powiedział. Chwilę później stwierdził jednak, że twarz radnego Kałuży to twarz zdrajcy. - Mówił o tym, że przeciwstawia się centralistycznym rządom PiS-u, nie pozwoli, by Nowogrodzka rządziła w województwie śląskim i co zrobił? Zdradził, to jest po prostu twarz zdrajcy i tyle - stwierdził.