O sprawie informowaliśmy w zeszłym tygodniu. Chodzi o dwie pracownice Urzędu Skarbowego w Bartoszycach, które jakiś czas temu przeprowadziły prowokację. Udawały klientki warsztatu samochodowego, które mają problem z autem. Po namowach, mechanik zgodził się im pomóc, mimo że zakład oficjalnie był już zamknięty. Wymienił kobietom żarówkę na swoją własną, a za wykonaną przysługę chciał 10 złotych. Wtedy wyszło na jaw, że to prowokacja skarbówki - mechanik dostał 500 zł mandatu.
Sprawy sądowe trwają od kilku miesięcy. Sąd dwukrotnie zdecydował już o winie mężczyzny, ale odstąpił od wymierzania mu kary. Naczelniczka skarbówki w Bartoszycach jednak nie ustępowała - chciała złożyć kolejne odwołanie. Zdaje się, że dopiero szum medialny sprawił, że apelacja została odwołana.
Zobacz także: Urzędniczki od prowokacji z wymianą żarówki mogą mieć problemy. Do policji trafił donos
Nasi czytelnicy, którzy poznali historię z Bartoszyc ostro krytykują zachowanie naczelniczki i urzędniczek. Zarzucają im m.in. ściganie małych przedsiębiorców. Nikomu z nich nie przeszłoby przez myśl, że ten urząd mógł niedawno otrzymać nagrodę, która ma świadczyć o czymś zupełnie innym.
Jak informuje portal o2.pl, w czerwcu 2018 roku Urząd Skarbowy w Bartoszycach znalazł się w gronie 72 urzędów w Polsce, które organizacja Business Centre Club odznaczyła tytułem "Urzędu Skarbowego Przyjaznego Przedsiębiorcom". Informacja znajduje się również na stronach internetowych Ministerstwa Finansów oraz BCC.
Celem konkursu jest promowanie wysokich standardów obsługi klienta oraz tworzenie między administracją skarbową a przedsiębiorcą relacji charakteryzujących się wzajemną życzliwością i profesjonalizmem
- czytamy na stronie BCC.
Nagroda przyznawana jest przez BCC w porozumieniu z Ministerstwem Finansów. Urzędy ocenia się na podstawie punktów, które przedsiębiorcy przyznają danej placówce w ankietach.