Sprawę nagłośnił pan Jacek, który w niedzielę 18 września znalazł podczas spaceru stertę śmieci pozostawionych w Kampinoskim Parku Narodowym, w okolicach Grochalskich Piachów.
"Bardzo lubię Kampinoski Park Narodowy. O każdej porze roku jest piękny. Nawet w taki dzień jak dzisiaj - pochmurny i deszczowy, ma w sobie coś niezwykłego. Dlatego, nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ludzie robią z niego wysypisko śmieci!" - napisał na Facebooku.
Mężczyzna zamieścił zdjęcia worków śmierci pozostawionych w rezerwacie i opisał, że oprócz plastikowych butelek, kubeczków i pojemników po jedzeniu na wynos, znalazł w nich "kalendarzówkę" pierwszego odcinka serialu "Ziuk. Młody Piłsudski", który 11 listopada miał premierę na antenie TVP. Na dokumentach sfotografowanych przez mężczyznę widać rozpiskę scen i wskazówki dla ekipy filmowej.
"Nie sądzę, aby te dokumenty zostały podrzucone. Mili Państwo TO JEST SKANDAL! Brak mi kulturalnych słów, którymi mógłbym opisać. co sądzę o osobach za to odpowiedzialnych" - napisał, domagając się od TVP usunięcia śmierci z rezerwatu.
"Czy ktoś w TVP poczuje się odpowiedzialny za tą sytuację i zadba o to, aby ten syf stamtąd zniknął oraz żeby osoby, które za to odpowiadają poniosły konsekwencje?" - zapytał. Poprosił też o wyjaśnienia producenta serialu i Filmotekę Narodową.
Zdjęcia do serialu TVP o młodym marszałku Piłsudskim zakończyły się kilka tygodni temu, a plan zdjęciowy znajdował się w Nowym Dworze Mazowieckim, niedaleko Kampinoskiego Parku Narodowego.
Telewizja Polska w rozmowie z Gazeta.pl nazywa sytuację pozostawienia śmieci w rezerwacie "niedopuszczalną" i zapewnia, że wyciągnie konsekwencje od producenta odpowiedzialnego za realizację serialu.
Serial „Ziuk. Młody Piłsudski” realizowany jest przez producenta wykonawczego - firmę Techfilm, do którego natychmiast skierowaliśmy prośbę o pilne uprzątnięcie śmieci i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za tę niedopuszczalną sytuację
- informuje Agencja Kreacji Filmu i Serialu TVP w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu.
Jak dodano, do usunięcia śmieci jest zobowiązana każda ekipa filmowa realizująca nagranie, "bez znaczenia czy jest to posesja w środku miasta czy tereny Parku Narodowego".
Sprawę w rozmowie z dziennikarzem portalu Antyradio.pl skomentował też producent wykonawczy serialu. Potwierdził, że znalezione w śmieciach dokumenty należą do ekipy filmowej "Ziuka".
- Kalendarzówki bez wątpienia są nasze. Nie uchylamy się od tego. Jest nam niezmiernie przykro, że zaistniała taka sytuacja. Tym bardziej w przypadku tak szczytnego celu, jak realizacja serialu na tak ważny temat - powiedział Jerzy Nagórski z Techfilm.
Jak dodał, produkcja nie zajmuje się wywozem śmieci osobiście, ale o wyjaśnienia poproszono już firmę cateringową, która obsługiwała plan podczas dni zdjęciowych. - Śmieci zostaną oczywiście usunięte. Przygotowujemy też wyjaśnienie dla TVP. I dołożymy wszelkich starań, by nigdy się to nie powtórzyło - zapewnił.