PiS pyta, czy materiał o neonazistach w "Superwizjerze" był "ustawiony"? Stanowcze oświadczenie TVN

Redakcja "Superwizjera" w oświadczeniu odpowiedziała na doniesienia portalu wPolityce.pl, jakoby głośny materiał o polskich neonazistach był "ustawiony". Powołuje się przy tym na zeznania Mateusza S., któremu w postawiono zarzuty w związku z wydarzeniami ukazanymi w reportażu. "Rozważamy podjęcie kroków prawnych" - czytamy w oświadczeniu TVN.

Chodzi o głośny materiał "Superwizjera" ze stycznia tego roku, w którym reporterzy stacji pokazali od wewnątrz działania radykalnych organizacji narodowych. W czwartek portal wPolityce opublikował artykuł, z którego wynika, że Mateuszowi S., prezesowi stowarzyszenia Duma i Nowoczesność zaproponowano 20 tys. za zorganizowanie urodzin Hitlera. Co istotne, portal powołuje się na zeznania organizatora neonazistowskiej imprezy, który został zatrzymany i prokuratura postawiła mu zarzuty.

Pieniądze w torbie dostał przed przedszkolem

W wersji przedstawionej przez portal ciekawe jest to, że do wręczenia zapakowanych w reklamówkę pieniędzy miało dojść, gdy S. odbierał dziecko z przedszkola. "W pewnym momencie podchodzi do niego dwóch mężczyzn z reklamówką, w której znajduje się 20 tysięcy złotych" - czytamy w artykule. Według ustaleń portalu, niedługo po tym skontaktowała się z nim dziennikarka "Superwizjera" - Anna Sobolewska. Człowiekiem, który miał podnosić rękę w hitlerowskim pozdrowieniu miał być Piotr Wacowski - współautor reportażu. "Potem przy wspólnym ognisku zadaje mnóstwo pytań Adamowi B. (uczestnikowi imprezy, niedawno skazanemu za udział w neonazistowskich "urodzinach Hitlera"). Podpytuje o uchodźców i sugeruje Adamowi B., by ten aktywnie „walczył” z imigrantami. "Piotr Wacowski ochoczo częstuje też Adama B. alkoholem" - czytamy w portalu.

Beata Mazurek pyta o reportaż

Do sprawy odniósł się Zbigniew Ziobro, który poinformował, że "zeznania pozyskane przez prokuraturę i organy ścigania wskazują na możliwe sprokurowanie tego zdarzenia za określoną kwotę pieniędzy". Do sprawy odniosła się Beata Mazurek. - Chciałabym publicznie zapytać, czy TVN zapłacił za zorganizowanie materiału o obchodach "urodzin Hitlera", czy ludzie nagłośniający ten temat byli świadomi szkód, jakie wyrządzali Polsce i Polakom? - mówiła z kolei Beata Mazurek.

"Skandaliczne nadużycie"

Do ustaleń wPolityce oraz słów Beaty Mazurek i Zbigniewa Ziobry odniosła się redakcja "Superwizjera". "Stanowczo odrzucamy insynuacje B. Mazurek, że materiał o polskich nazistach był opłaconą inscenizacją. Posłanka PiS opiera je na zeznaniach neonazisty, który jak każdy oskarżony może w śledztwie kłamać w celu własnej obrony. Powielanie tych rewelacji jest skandalicznym nadużyciem" - czytamy na Twitterze TVN24.

Oświadczenie redakcji: "Rozważamy kroki prawne"

Odnosząc się do słów Ziobry, Mazurek i samych ustaleń portalu redakcja zaprzeczyła "aby jakikolwiek członek ekipy TVN biorącej udział w realizacji reportażu 'Polscy neonaziści' przekazał jakiekolwiek pieniądze Mateuszowi S. ps. Sitas lub komukolwiek, kto brał udział w organizacji urodzin Adolfa Hitlera w lesie w okolicy Wodzisława Śląskiego". Dalej czytamy: "Powielanie takich informacji narusza dobra osobiste autorów reportażu oraz stacji TVN. W związku z tym rozważamy podjęcie kroków prawnych".

Redakcja zwraca uwagę na fakt, że "Sitas" został zatrzymany po emisji reportażu i postawiono mu zarzuty, a zatem "nie mógł w tym postępowaniu złożyć 'zeznań', na które powołuje się portal wPolityce. Mógł składać wyjaśnienia w trakcie których mógł dowolnie formułować linię obrony, mówiąc wprost mógł kłamać w swojej obronie".

Redakcja przypomina jednocześnie, że jeden z uczestników urodzin Hitlera przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze oraz został uznany winnym propagowania faszyzmu i nielegalnego posiadania broni. "Podczas przeszukań, których dokonała ABW w mieszkaniach uczestników urodzin znaleziono m.in. mundury, flagi odznaki i publikacje w tematyce nazistowskiej" - czytamy na końcu oświadczenia.

Więcej o: