- W ostatnich dniach narastało napięcie, było dużo negatywnych emocji wokół obchodów Dnia Niepodległości, szczególnie wokół Marszu Niepodległości. Trudno oprzeć się wrażeniu, że te emocje generowały dwa, stosunkowo niewielkie, ale głośne środowiska: lewacko-liberalne oraz neofaszystowskie (…). Nie mówię tu o organizatorach, ale o środowiskach, które podczepiają się pod Marsz i zapraszają gości zza granicy - przyznał na antenie radiowej Jedynki w "Sygnałach Dnia" Michał Dworczyk.
Zaznaczył, że nawet jeśli sąd uchyli decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz, która zakazała w Warszawie Marszu Niepodległości organizowanego przez narodowców, marsz organizowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej nadal ma charakter nadrzędny. Podkreślił, że marsz nie będzie miał żadnego charakteru partyjnego czy politycznego. - Polacy powinni być ponad podziałami partyjnymi. (...) To święto, które powinno jednoczyć wszystkich Polaków - powiedział, przypominając, że na marsz zaproszeni są przedstawiciele każdej strony politycznej.
- Liczymy na to, że będzie to wielkie święto niepodległości i do żadnych ekscesów nie dojdzie. Liczymy na roztropność i odpowiedzialność. (...) Jestem przekonany, że Warszawę zaleje morze biało-czerwonych flag i to będzie kolor i symbol absolutnie dominujący - powiedział Dworczyk.
Jednocześnie zaznaczył, że nie będą tolerowane żadne próby zakłócenia uroczystości. - Gdyby pojawiły się nielegalne próby zakłócenia porządku, zakazane w Polsce symbole czy to faszystowskie, czy to komunistyczne, służby będą reagować błyskawicznie i bezwzględnie - poinformował.