Na organizowanych w weekend we włoskim Predappio uroczystościach upamiętniających Benito Mussoliniego spotkali się m.in. działacze neofaszystowskiej organizacji Forza Nuova.
Wśród nich Selene Ticchi, ubrana w koszulkę z napisem "Auschwitzland", stylizowaną na logo firmy Disney. Napis na t-shircie spotkał się ze sporą krytyką nie tylko włoskich mediów i polityków, bo zdjęcie Ticchi obiegło niemal całą Europę.
Kobieta tłumaczyła, że "to tylko czarny humor" - czytamy w Corriere Della Sera. Forza Nuova zdystansowała się od działaczki i zawiesiła ją w prawach członka.
W polskich mediach społecznościowych szybko zaczęły pojawiać się doniesienia o tym, że Selene Ticchi jest jedną z osób zaproszonych na Marsz Niepodległości organizowany 11 listopada w Warszawie przez środowiska narodowe.
Taką informację podali m.in. Obywatele RP. Narodowcy jednak zaprzeczają.
- Nie znam tej osoby, nie wiem, kim jest. Jak mielibyśmy zapraszać kogoś, kogo nie znam? Na pewno nie miałbym ochoty tej pani poznawać. Koszulka jest oburzająca, taka osoba jest co najmniej niespełna rozumu - komentuje w rozmowie z Gazeta.pl Witold Tumanowicz, wiceprezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
- Nie znam bezpośrednio osób z ruchu Forza Nuova, to jest ruch z Włoch, a we Włoszech byłem może raz w życiu, na pogrzebie papieża. Nie było żadnych oficjalnych zaproszeń dla tej organizacji - zapewnia Tumanowicz. Działacz dodaje, że "Marsz Niepodległości jest otwartym wydarzeniem dla wszystkich patriotów, którzy cenią sobie wolność ojczyzny".
Tumanowicz nie mówi całej prawdy. Reprezentacja Forza Nuova i skrajnie prawicowego węgierskiego Jobbiku nie tylko byli na Marszu, ale tez odwiedzali Sejm na zaproszenie Roberta Winnickiego.
Po marszu goście wygłaszali przemówienia na scenie ustawionej na błoniach Stadionu Narodowego. Uderzał fakt, że bezpośrednio po reprezentancie Forza Nuova, która jest organizacją o charakterze neofaszystowskim i należy do koalicji partii faszystowskich założonej przez Alessandrę Mussolini, przemawiał porucznik Jan Nowicki, żołnierz Armii Krajowej.
- W latach ubiegłych pojawiały się różne osoby, nawet takie, z którymi nie zgadzamy się politycznie. 11 listopada jest takim dniem, kiedy wszyscy mogą przyjść i świętować wspólnie - podkreśla.
Marsz Niepodległości w 2017 r.: