Tomasz Kalita zmarł w styczniu ubiegłego roku, po wielu miesiącach walki z glejakiem mózgu. Polityk walczył o legalizację medycznej marihuany. Jak sam podkreślał, żeby zdobyć olej konopny, który pomaga uśmierzać ból, musiał "biegać po Warszawie i szukać dealerów". Kalita spotykał się z prezydentem Andrzejem Dudą, a w Sejmie złożono projekt tzw. "Ustawy Kality", która legalizowałaby marihuanę używaną do celów leczniczych. Ostatecznie projekt został przyjęty w bardzo okrojonym kształcie.
Ustawę przyjęto pod koniec października 2017 roku, ale leki wejdą do obrotu dopiero rok później. O dopuszczeniu do obrotu pierwszego leku z konopi poinformowała żona Tomasza Kality.
Tomeczku - to Twój sukces, Kochanie! Wygrałeś tę walkę!!! (...) To wielki dzień dla setki tysięcy chorych ludzi w tym kraju!!!
- napisała Anna Kalita i dodała, że produkt powinien być dostępny w aptekach za 3-4 tygodnie.
W rozmowie z Wirtualną Polską informację potwierdził Tomasz Witkowski ze Spectrum Cannabis, firmy, której produkt ma wejść na rynek. Ten konkretny lek miałby być podawany w formie waporyzacji. - Roślina jest podgrzewana do ok. 200 stopni. To w tej temperaturze wydzielają się kannabinoidy. Pacjent otrzymuje je do organizmu, ale roślina się nie spala, więc nie będzie wdychał substancji smolistych - wyjaśniał w rozmowie z Money.pl. Witkowski ocenia liczbę pacjentów, którzy mieliby się poddać terapii kannabinoidami na 200-240 tysięcy osób.