W piątek w Suwałkach podpisano uroczyście umowę na budowę nowego gmachu Sądu Rejonowego i prokuratury. Był tam wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, ale też wiceminister w MSWiA Jarosław Zieliński. Nie zaproszono z kolei... prezydenta miasta Czesława Renkiewicza. To kolejny przykład rozdźwięku między władzami centralnymi a samorządem w mieście - opisuje Onet.pl.
Na uroczystości w budynku sądy przyjechało też kilku sędziów (zaproszono kilkunastu). Według rozmówców Onetu organizatorzy, by ukryć słabą frekwencję, mieli ściągać pracowników biurowych. W tym samym czasie odbywały się rozprawy, a na korytarzach interesanci i prawnicy musieli wymijać gości i kelnerów z firmy kateringowej.
Prezydenta Renkiewicza nie zaproszono, choć nowy budynek powstanie na działce, którą nieodpłatnie przekazało Skarbowi Państwa miasto. Samorządowiec ocenił, że wiceminister "chciał być ojcem sukcesu".
Spór między władzami centralnymi a samorządem trwa od dawna i widać go przy okazji świąt państwowych. Osobno uroczystości organizuje miasto, a osobno państwowe służby. Tak było m.in. przy obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej. Odbyły się one o godz. 4:45. Mieszkańców obudziły syreny i salwa honorowa. Później wiceminister przeprosił mieszkańców za zakłócenie ciszy nocnej. - Minister zrobił sobie z Suwałk jakieś prywatne księstwo - ocenił w rozmowie z Onetem Renkiewicza. Stwierdził, że jeśli wybory wygra tam kandydat PiS, to "tak naprawdę prezydentem będzie wiceminister Zieliński".
Wiceminister w odpowiedzi na pytania tłumaczył, że to nie on organizował uroczystość w sądzie i nie miała ona nic wspólnego z promowaniem kandydatów {PiS w wyborach samorządowych.