O. Adam Szustak, dominikanin, prowadzący kanał na YouTube "Langusta na palmie" zdecydował, że wiosną pójdzie piechotą do Jerozolimy. Jak opowiadał na wideoblogu, to forma pokuty za grzechy Kościoła i jego grzechy.
Na tę decyzję, jak wynika z jego relacji, nałożyły się dwie sprawy. Jedna to cała sytuacja wokół filmu "Kler", w którym pojawia się problem pedofilii w Kościele, a druga jest związana z listem papieża Franciszka o molestowaniu małoletnich przez duchownych.
Bardzo mam dużo ostatnio myśli, oczywiście z tym co tam dzieje się w Polsce w związku z tym filmem, w sensie chodzi mi o "Kler". W sensie wszystkie te rzeczy niedobre w Kościele, które się dzieją
- tymi słowami zaczyna opowiadać o swojej decyzji o. Adam Szustak. Sam stwierdza też, że zna różne obrazy Kościoła. Jeden, jaki widział w Spodku, podczas spotkania z młodzieżą, jest "pełen dobroci i miłości", natomiast ten drugi "nie jest zbyt wesoły".
Następnie przytacza fragmenty listu papieża Franciszka ws. pedofilii w Kościele i zauważa, że najbardziej dotarł do niego fragment, w którym pada odezwa, by odbyć pokutę za to, co działo się wśród duchowieństwa na całym świecie.
Żeby przestać gadać o tym, że coś jest nie tak, że zawalamy jako Kościół w różnych miejscach i jesteśmy przyczyną zgorszenia i różnego rodzaju zła i żeby ruszyć do czynów, to jasne. Żeby to się mogło dokonać, to musi się dokonać coś innego. Papież to nazywa po prostu duchem pokuty
- opowiada dominikanin. Dlatego też, jak przekazuje na nagraniu, zdecydował się na pieszą podróż z Łodzi do Jerozolimy, która zajmie mu około 3,5 miesiąca, a rozpocznie ją w kwietniu 2019 roku. - Chciałbym przez te kilka miesięcy pójść na nogach za moje własne grzechy, za grzechy Kościoła - deklaruje.
Wraz z tą decyzją o. Adam Szustak zniknie na kilka miesięcy z internetu, odwoła też zaplanowane na przyszły rok spotkania i rekolekcje. Dominikanin wstrzyma też nagrywanie bloga "Langusta na palmie".
O. Adam Szustak niedawno zabrał zresztą głos ws. "Kleru" i problemów w nim poruszanych. Jego zdaniem problemy pokazane w filmie nie są fikcją, a "są prawdziwe". - Cała ta oblężona twierdza Kościoła, która twierdzi, że nas tu atakują tym filmem: w ogóle przestańcie. Film nie jest antykościelny - stwierdził.