Dziś zostanie podjęta decyzja, co dalej z obywatelskim projektem ustawy, który do Sejmu wnieśli przedstawiciele ruchu antyszczepionkowego. Proponuje on wprowadzenie dobrowolności szczepień i większą ochronę przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi.
Pierwsze czytanie odbyło się wczoraj i wywołało wiele emocji. Za procedowaniem byli posłowie PiS i Kukiz '15, podczas gdy odrzucenia projektu chciały PO i Nowoczesna. - Jesteście silnie niebezpieczni. Gdybyście przynieśli projekt, że Ziemia jest płaska i podparta na dinozaurach, byłaby to przestrzeń dla żartów, ale tu jej nie ma. Szczepienia to cywilizacja i zdrowie, wy proponujecie drogę chorób i śmierci - powiedział poseł PO Michał Stasiński. - Ta ustawa w ogóle nie powinna się tu znaleźć - dodał Bartosz Arłukowicz, również z PO.
Tymczasem w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej" pojawiła się informacja, że PiS nie ma zamiaru rezygnować ze szczepień, ale chce zmienić ich kalendarz. - Nie chcemy zastanawiać się nad dobrowolnością, ale dążyć do zracjonalizowania kalendarza szczepień - powiedział dziennikowi poseł PiS Krzysztof Ostrowski. Dodał, że w partii przeważają głosy, aby znieść obowiązek szczepień noworodków. Zamiast tego szczepione miałyby być dzieci starsze, nawet po 2. roku życia.