Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku obrońców Marka Falenty o odroczenie kary. Skazany w tzw. aferze podsłuchowej ubiegał się o to z powodu stanu zdrowia - informuje Onet.
Mecenas Marek Małecki, adwokat Falenty, zapowiedział złożenie zażalenia w tej sprawie. - Wyczerpiemy całość procedury - dodał. Wniosek o odroczenie miał być też spowodowany "kwestiami intymnymi" klienta.
Wtorkowe posiedzenie było kolejnym w tej sprawie - pierwsze odbyło się w maju, następne w czerwcu tego roku. Sąd powołał biegłego "na okoliczność ustalenia, czy możliwe jest wykonanie wobec Marka F. orzeczonej kary". Eksperci nie wydali jednak dotąd opinii.
Marek Falenta, skazany w 2016 r. ws. afery taśmowej na 2,5 roku więzienia, wciąż nie trafił za kratki i złożył kasację do Sądu Najwyższego. Niedawno dziennikarze Onetu donosili o wzmiance na temat próby samobójczej Falenty.
Afera taśmowa dotyczyła nagrywania polityków i biznesmenów w dwóch warszawskich restauracjach (Sowa i Przyjaciele oraz Amber Room) w latach 2013-2014. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, a także prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika. Wczoraj okazało się, że na taśmach miał być nagrany także obecny premier Mateusz Morawiecki.
Oprócz Marka Falenty skazany został jego szwagier Krzysztof Rybak oraz kelner Konrad Lassota. Część akt w sprawie afery taśmowej nadal pozostaje tajna.