We wtorek w południe policjanci z całego kraju będą demonstrować w Warszawie. Mundurowi walczą o 6 postulatów, które przedstawili w marcu, czyli m.in. zwiększenia nakładów na wzrost uposażeń funkcjonariuszy czy przywrócenia uprawnień emerytalnych, które obejmowały ich do końca 2012 roku.
Związkowcy spodziewają się 11 tys. demonstrantów.
Protest w samo południe ruszy z placu Zamkowego pod siedzibę rządu. Związkowcy chcą złożyć petycje w Pałacu Prezydenckim i kancelarii premiera. Przemówienia zaplanowano na placu Na Rozdrożu. Będą też happeningi z konfetti i czerwonym dywanem dla polityków.
Zarząd Główny NSZZ Policjantów napisał, że będzie to "największa manifestacja funkcjonariuszy służb mundurowych w historii naszego kraju". "Będzie to przede wszystkim przejaw naszej solidarności i sprzeciwu dla trwającego od wielu lat lekceważenia naszego zaangażowania i poświęcenia służbie innym" - zaznaczył.
"Razem trzymamy linię!!!" - kończy zarząd.
Z całego kraju do stolicy autokarami ściągają funkcjonariusze służb - policji, straży pożarnej, Straży Granicznej, Służby Więziennej i Służby Celno-Skarbowej. Z samej Warmii ma przybyć tysiąc mundurowych.
Jak dodaje Piotr Bułakowski z RMF FM, poza policjantami protestować będą strażacy i pogranicznicy.
Protest policjantów trwa od 10 lipca. Funkcjonariusze unikają wystawiania mandatów. Po sześciu dniach dołączyli do nich funkcjonariusze Straży Granicznej, Służby Więziennej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Celno-Skarbowej.
Związkowcy nie porozumieli się z ministerstwem w sprawie postulatów - stąd dzisiejsza manifestacja. - Uważam, że nasza oferta dla służb podległych MSWiA jest wystarczająca, aby zawiesić protest. Czekamy na odpowiedź innych związków zawodowych - powiedział niedawno wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. - Uliczne protesty niczego nie dadzą - dodał.