W ten weekend "Kler" wszedł do kin w całej Polsce. W niektórych na seanse zarezerwowane były pełne sale, w innych - jak w Zakopanem - mówi się o próbach blokady wyświetlania filmu. Już na długo przed premierą film Wojciecha Smarzowskiego był tematem dyskusji w mediach i serwisach społecznościowych - choć siłą rzeczy większość dyskutujących widziała co najwyżej zwiastun "Kleru". Pomimo premiery ta sytuacja się nie zmienia.
O "Klerze" dyskutowało w niedzielnym programie "Śniadanie w Polsat News" sześciu gości (wyłącznie mężczyzn) oraz prowadzący Dariusz Ociepa.
- Nie bójcie się prawdy, jeśli chodzi o film "Kler". Zwykle zyskują te grupy, które się przyznają do określonych rzeczy. Niech pan posłucha biskupa Polaka, niech pan posłucha, jaki jest stosunek części kleru do pedofilii w kościele - mówił Włodzimierz Czarzasty z SLD. Marek Sawicki z PSL zapewniał, że nie sądzi, aby - jak donosiły media - w Grodzisku Mazowieckim miały zaistnieć problemy z filmem "Kler". Burmistrz miasta, Grzegorz Benedykciński, należy właśnie do PSL-u. Inni goście zgodzili się, że "samorządowcy nie powinni zajmować się tym, co jest wyświetlane w kinach".
Film krytykował Jacek Sasin z PiS. - Nie wybieram się. Wolałbym zobaczyć filmy historyczne, np. "Dywizjon 303". (...) Z tego, co słyszałem, film daje wykrzywiony obraz, a takie filmy nieszczególnie mnie interesują - ocenił z kolei Sasin, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów. Dodał, że filmu nie widział, ale "czytał jakieś recenzje". Marcin Kierwiński z PO nie wierzył w zapewniania, że nie ma problemu z wyświetlaniem "Kleru" w niektórych miejscach, gdzie rządzi PiS.
- A czy ktoś oglądał w ogóle ten film - zapytał wreszcie Ociepa, na co niemal żaden z gości nie odpowiedział twierdząco. - Jeszcze nie - stwierdził Sawicki. - Nie wiedzieliśmy, że w politycznym programie będzie recenzowanie filmu - stwierdził Sasin. Tylko jeden z gości powiedział, że widział film. - W tej sytuacji trudno debatować - ocenił dziennikarz i przeszedł do kolejnego tematu.