W latach 80. Antoni Pikul był działaczem Solidarności, w tym jej podziemnych struktur w podczas stanu wojennego. Kolportował niezależne wydawnictwa, został zatrzymany przez SB i oskarżony przez komunistyczną prokuraturę. - Teraz czuję, że znowu jestem tą osobą negatywną - mówił na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Rzeszowie. Zapowiedział, że będzie kandydował z jej do sejmiku woj. podkarpackiego - informuje TVN24. Podkarpacie jest twierdzą PiS, to tam partia rządząca otrzymuje największe poparcie.
Nazwisko Pikula pojawiło się w mediach w 2016 roku w kontekście posła PiS Stanisława Piotrowicza. Dziennikarze "Czarno na białym" ujawnili, że pod aktem oskarżenia wobec Pikula o działalność opozycyjną w stanie wojennym widnieje podpis Piotrowicza. Polityk - odpowiedzialny za niektóre z najważniejszych zmian w sądach, które przeprowadza PiS - był wtedy prokuratorem. Otrzymał też wówczas Brązowy Krzyż Zasługi za bycie "pracownikiem pilnym i zdyscyplinowanym, ambitnym i wydajnym". Piotrowicz tłumaczył później, że jedynie "parafował akt oskarżenia", ale to prokurator wojskowy - a nie on - oskarżał działacza opozycji antykomunistycznej.
- Na temat pana Piotrowicza wolałbym się w ogóle nie wypowiadać. Ten pan miał wypływ na moje życie tylko w jednym krótkim momencie. Kiedy mnie oskarżał - mówił w rozmowie z TVN24 Pikul. Zapewniał, że ani on, ani inni działacze opozycji nie otrzymali żadnej pomocy od Piotrowicza (co sugerowali partyjni koledzy posła PiS).
Pikul wspomniał, że po gdy w mediach zrobiło się głośno o sprawie jego i Piotrowicza, otrzymał setki maili z głosami wsparcia. I to właśnie "wykorzystywanie Piotrowicza do niszczenia systemu demokratycznego w Polsce" było dla niego impulsem do startu w wyborach.
Pikul w rozmowie z TVN24 ocenił, że działania PiS to "rozbiórka" i "rozwalanie" kraju. Wymienił m.in. "niszczenie Trybunału Konstytucyjnego" i "zwariowaną wojnę z Sądem Najwyższym". - Trzeba ludziom uświadamiać, że to jest początek - mówił.
Pikul ma doświadczenie w samorządzie. W latach 2012 - 2018 był wiceburmistrzem Jasła. W 2016 roku tamtejszy PiS, który popiera burmistrza Jasła, żądał odwołania Pikula (do czego wtedy nie doszło). Burmistrz miał zażądać jego odejścia dopiero po tym, jak zdecydował się na start z listy Koalicji Obywatelskiej - informuje TVN24. Wtedy Pikul złożył wniosek o przejście na emeryturę.