Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 20 na 21 czerwca w Świnoujściu. W znajdującym się tam ośrodku MSWiA "Rybitwa" miała miejsce impreza, w której brali udział policjanci. Brało w niej udział kierownictwo policji z Gorzowa Wielkopolskiego, wśród nich był asp. sztab. Adam Pawlak - szef lubuskich antyterrorystów. W nocy funkcjonariusz wypadł przez okno. Upadek był śmiertelny.
Według nieoficjalnych ustaleń portalu wp.pl, to jednak nie obecny na imprezie alkohol przyczynił się do tragedii. 47-letni funkcjonariusz miał borykać się z problemami zdrowotnymi. Twierdzi tak jeden ze śledczych, który "zna okoliczności sprawy". - Szef lubuskich antyterrorystów miał od jakiegoś czasu problemy ze zdrowiem, miewał wysokie ciśnienie. W jego organizmie znaleziono śladową ilość alkoholu. Nie można powiedzieć, że wypadł przez okno, będąc w stanie alkoholowego upojenia. Jeśli spożywał alkohol na tamtej imprezie, to jedynie symbolicznie - mówi rozmówca portalu. Policjant miał podejść do okna, ponieważ źle się poczuł. Przed upadkiem miał doznać wylewu lub udaru.
O te ustalenia zapytaliśmy prokurator Joannę Biranowską-Sochalską, rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Postępowanie jest w toku, prokuratura w dalszym ciągu gromadzi materiał dowodowy. Dowody gromadzone są w sposób kompleksowy i każda okoliczność podlega weryfikacji w toku śledztwa - mówi w rozmowie z Gazeta.pl.
Na chwilę obecną brakuje istotnych ekspertyz z zakresu informatyki, biologii a przede wszystkim opinii uzupełniającej z zakresu medycyny sądowej. - Dopóki opinii uzupełniającej prokurator nie uzyska, rozstrzyganie kwestii stanu zdrowia jest przedwczesne - ucina Biranowska-Sochalska.
Śledztwo prowadzone jest w sprawie, więc nikomu nie postawiono zarzutów. Postępowanie toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, co jest standardowe w tego typu sprawach. Rzeczniczka prokuratury nie jest w stanie powiedzieć, kiedy śledztwo się zakończy, ale przyznaje, że jego finał to "nieodległa perspektywa".
Po śmierci policjanta w Świnoujściu szef MSWiA Joachim Brudziński przeprowadził poważne zmiany w kierownictwie lubuskiej komendy. Stanowisko stracił komendant wojewódzki Jarosław Janiak i jego zastępca - Piotr Fabijański. Następnie odwołano 11 innych wysokich rangą funkcjonariuszy.