Komisja Europejska ogłosiła swoją decyzję ws. postępowania wobec zmian w polskim sądownictwie. KE zdecydowała o zaskarżeniu Polski do Trybunału Sprawiedliwości. Stwierdziła, że nowa ustawa dotycząca Sądu Najwyższego "nie jest kompatybilna z prawem unijnym" i narusza to prawo, chodzi m.in. o tryb przechodzenia sędziów w stan spoczynku. Komisja wnioskuje też do TSUE o zajęcie się sprawą Polski w trybie przyspieszonym.
- Komisja uważa, że odsyłanie sędziów SN w stan spoczynku (zgodnie z nową ustawą - red.) prowadzi do nieodwracalnych szkód. Komisja poprosi trybunał o podjęcie szybkich kroków w tej sprawie. Po pierwsze o zawieszenie stosowania przepisów o przechodzeniu na emeryturę. Po drugie umożliwienie sędziom, na których ustawa wpłynęła, dalszego pełnienia swoich obowiązków i wstrzymanie mianowania nowych sędziów - stwierdziła Mina Andreeva, rzeczniczka KE.
KE wnioskuje też, by wprowadzić środki tymczasowe. To znaczy, że domaga się, by "zamrozić" wprowadzone przez PiS przepisy - czyli powrócić do stanu sprzed 3 lipca 2018 r. Kiedy do trybunału trafi formalny wniosek? Andreeva tego nie określiła, ale przyznała, KE zrobi to "jak najszybciej".
Powodem skargi są zmiany w polskim sądownictwie i wynikające z tego zagrożenie dla niezależności sędziów. Dzisiaj zapadła też decyzja prezesa TSUE co do pierwszych pięciu pytań prejudycjalnych, wysłanych do trybunału przez sędziów Sądu Najwyższego. Pytania dotyczyły m.in. właśnie przechodzenia sędziów w stan spoczynku. Prezes trybunału uznał, że sprawa pytań zostanie rozpatrzona w trybie pilnym.
Komisja Europejska miała podjąć decyzję w ubiegłym tygodniu, ale jej ogłoszenie przesunęła do najbliższego poniedziałku, by nie czynić zamieszania podczas nieformalnego unijnego szczytu w Austrii.
Skarga jest ostatnim etapem procedury, którą KE rozpoczęła w lipcu. Komisja uznała wówczas, że przepisy odsyłające sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku grozi upolitycznieniem SN. W sierpniu KE wysłała drugie upomnienie, domagając się zmian w ustawie. W odpowiedzi polska strona podnosiła, że reforma jest niezbędna i nowa przepisy nie łamią zasady niezawisłości sędziów. Stwierdzono też, że Unia Europejska nie ma kompetencji, by zajmować się tym zagadnieniem.