Sprawa kradzieży dyń z pola w miejscowości Mały Gaj (województwo wielkopolskie) została opisana na Facebooku przez ciocię chłopca.
Jak wynika z jej opisu w nocy z niedzieli na poniedziałek ktoś z pola ukradł 30 największych sztuk tych warzyw. "Dzisiejszej nocy mój siostrzeniec został okradziony z ponad 30 sztuk największych dyń, które sam zasadził i dbał o nie całe wakacje. Pieniądze ze sprzedaży chciał przeznaczyć na wycieczkę klasową. Teraz siedzi i płacze" - czytamy we wpisie. Ciocia 12-latka prosi o informacje dotyczące zdarzenia.
Sprawa trafiła na policję. Tymczasem autorka wpisu zwraca uwagę, że kradzież dyń nie jest łatwą sprawą. Każda z nich waży ponad 30 kilogramów, sprawcami musieli być więc silni mężczyźni, którzy dysponowali sporym samochodem, na przykład busem.
Historia jest tym smutniejsza, że chłopiec planował pokazać swoją największą dynię na konkursie.
Sprawa na tyle poruszyła użytkowników Facebooka, że wielu deklarowało chęć zrobienia przelewu. "Podajcie nr konta, zrobimy zbiórkę" - czytamy w komentarzach. "Naprawdę jesteście wspaniali, dziękujemy za wszystkie dobre słowa. Nie chodziło nam o pieniądze poradzimy sobie" - napisała z kolei ciocia 12-latka.