Uroczyste otwarcie odcinka S3 Nowa Sól-Kaźmierzów wraz z konferencją Mateusza Morawieckiego odbyło się wczoraj.
Oprócz szefa rządu przy nowym węźle nieopodal Nowego Miasteczka w województwie lubuskim pojawili się minister infrastruktury Andrzej Adamczyk i minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.
- Otwieramy bardzo ważny odcinek, ponad 30 km, właśnie w okolicach Nowej Soli i chcę też powiedzieć z ogromną radością, że w najbliższych kilku miesiącach, otworzymy jeszcze kolejny odcinek S3, podkreślając jak rozumiemy ten układ komunikacyjny północ-południe, też około 80 km drogi S3 - mówił Morawiecki. Następnie dodał: - Cieszę się, że Nowa Sól stoi przed nowymi możliwościami rozwoju gospodarczego dzięki takim drogom jak S3, ale też dzięki drogom lokalnym.
Premier zapowiedział stworzenie Funduszu Dróg Lokalnych, z którego na budowę dróg rząd planuje przeznaczyć 5 mld zł, a następnie zaczął bić w poprzedni rząd, który według niego nie dbał o "drogi lokalne, gminne i powiatowe". - Przez osiem lat przeznaczyli na to ok. 5 mld zł, tyle ile my w tym funduszu na najbliższy rok, półtora roku przeznaczamy.
W mediach społecznościowych szybko jednak zwrócono uwagę na pewien istotny fakt. Drogę, którą otworzył dzisiaj premier ze swoimi ministrami, zaczęto budować właśnie za koalicji PO-PSL. Można to sprawdzić na stronie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Umowę na zaprojektowanie i wybudowanie drogi S3 podpisano w grudniu 2014 r, miesiąc później przekazano wykonawcy plac budowy.
Sprawę żartobliwie skomentował Sławomir Nowak, minister transportu, budownictwa i gospodarki wodnej w rządzie PO. "Nie ma za co! Szerokości!" - napisał.
"S3 na odcinku Nowa Sól-Kaźmierzów otwarte. Dla porządku odnotujmy, że to inwestycja GDDKiA przygotowana i rozpoczęta w czasach, gdy Polska była ponoć w ruinie, wtedy też były pozyskane fundusze UE, a obecna władza spija śmietankę i przecina wstęgi" - napisał z kolei Jarosław Osowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej"