Sprawę opisał "Super Express". Jeden z klientów elbląskiego dyskontu twierdzi, że podczas robienia zakupów natknął się na małego skorpiona, który go ukąsił.
Teraz Biedronka i sanepid ustalają, jakie zwierzę ukąsiło klienta. Na nagraniach z monitoringu widać, jak w pewnym momencie mężczyzna podchodzi do półki, sięga po jeden z produktów i nagle zaczyna się nerwowo opędzać. Taką wersję wydarzeń potwierdzają też inni klienci sklepu.
- Jakiś chłopak zaczął tupać, uciekać, jakby się od czegoś odganiał. Zaraz zlecieli się pracownicy i przez megafon ogłoszono, że z powodu awarii proszą o opuszczenie marketu - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" jedna z klientek sklepu. Jak dodała, chwilę po zderzeniu dostrzegła na podłodze coś, co przypominało małego, brązowego skorpiona.
Po zdarzeniu klient zgłosił się do pracowników Biedronki, a następnie samodzielnie go opuścił. Później ugryziony mężczyzna trafił na pogotowie, gdzie podano mu leki odczulające. W sklepie przeprowadzono dezynsekcję i zawiadomiono Sanepid.
Sprawą zajął się miejscowy sanepid. Zdarzenie skomentowała też Barbara Tokarz, menedżer ds. relacji wewnętrznych w Jeronimo Martins.
„Klient uważał, że został ugryziony, wskazał miejsce w sklepie, po czym samodzielnie go opuścił. Obsługa sklepu zabezpieczyła wskazany element i wezwała firmę specjalistyczną, która przekazała próbkę do analizy. Aktualnie czekamy na jej wyniki” - napisała w przesłanym do "Super Expressu" oświadczeniu.
Dyrektor elbląskiego Sanepidu Marek Jarosz potwierdził, że eksperci analizują zdjęcie zwłok zwierzęcia, które miało ugryźć klienta sklepu. Jego zdaniem zwierzę nie przypomina żadnego stawonoga ani pajęczaka, który występuje w Polsce. Teraz sprawą identyfikacji zwierzęcia zajmują się eksperci ze specjalistycznego instytutu w Warszawie.
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ