Za modernizację wojska grożą kary. MON zaspał z kluczowymi dokumentami

Wojsko formalnie nie wie co ma się dziać po 2022 roku. Stosowne plany miały być gotowe w 2016 roku, ale z jakiegoś powodu MON zaspał i nadal ich nie przyjął. Wojskowi nie mogą podpisywać umów na zakupy po 2022 roku bez złamania przepisów a w świecie zbrojeń cztery lata to bardzo mało czasu.

Chodzi o brak szeregu dokumentów, które określają jak ma być rozwijane wojsko i jaki ma być dla niego kupowany sprzęt. Od niedawna powinny obejmować 15 lat w przód (choć wcześniej było 10 lat) i być aktualizowane co cztery lata. Obecnie obejmują jednak czas do 2022 roku. Ostatni raz były aktualizowane sześć lat temu.

- Już w 2016 roku, negocjując umowę na dostawy dmo Regina/Krab (wyposażenie dla jednostek przezbrajanych w nowe armatohaubice Krab - red.), wskazywałem MON na pilną potrzebę posiadania aktualnego PMT na kolejną perspektywę 2017-2026 - mówi Gazecie.pl generał Adam Duda, do końca 2016 roku szef Inspektoratu Uzbrojenia, odpowiedzialnego za zakupy dla wojska. Obecnie jest ekspertem fundacji Stratpoints.

Zakupy tylko do 2022 roku

Pomimo napomnień, MON pod kierownictwem Antoniego Macierewicza sprawy nie załatwił. W tym samym czasie pod jego patronatem prowadzono Strategiczny Przegląd Obronny (SPO), który miał być autorską analizą sytuacji wojska i źródłem rekomendacji oraz planów na przyszłość. Opublikowano go w połowie 2017 roku. SPO nie mógł jednak zastąpić tradycyjnych planów, ponieważ nie miał odpowiednich podstaw prawnych. W przeciwieństwie do dokumentów, które miały być w 2016 roku.

I nie ma ich do dzisiaj. Zadaliśmy w tej sprawie pytania MON, jednak pomimo upływu dwóch tygodni nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Jak mówi generał Duda, brak dokumentów utrudnia modernizowanie wojska. Każdy większy program zbrojeniowy zakłada bowiem dostawy uzbrojenia na wiele lat w przód. Wojskowi negocjatorzy, rozmawiający dzisiaj z zagranicznymi firmami na przykład o wartych dziesiątki miliardów złotych programach Orka (zakup okrętów podwodnych), Homar (rakiet dalekiego zasięgu), Harpia (nowe samoloty bojowe), Narew (obrona przeciwlotnicza krótkiego zasięgu) czy Wisła II (druga część zakupu rakiet Patriot), mają poważnie utrudnioną pracę. Wszystkie te programy zakładają bowiem przynajmniej część dostaw na po 2022 roku. Wojskowi nie mają jednak formalnych dokumentów, które określałyby, czy po 2022 roku rzeczywiście ten sprzęt będzie potrzebny i czy będą na niego pieniądze.

- Podpisanie umów wykraczających zobowiązaniami finansowymi poza ten horyzont naraża ich na odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny finansów publicznych - stwierdza generał Duda.

Ustawa o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych przewiduje natomiast różne kary za jej naruszenie. Między innymi grzywny, utratę stanowiska czy zakaz pełnienia funkcji. Podpisując dzisiaj kontakt z zapisanymi dostawami na po 2022 roku wojskowy mógłby się na takie kary narazić.

Wojsko chce kupić czołgi nowej generacji do zastąpienia PT-91, ale obecne plany tego nie obejmująWojsko chce kupić czołgi nowej generacji do zastąpienia PT-91, ale obecne plany tego nie obejmują por. Robert Suchy/CO MON

Długie prace nad wieloma dokumentami 

Przedstawiciele MON z okresu rządów Macierewicza jeszcze na przełomie ubiegłego i obecnego roku deklarowali, że prace nad dokumentami trwają i będą one gotowe wczesną wiosną. Jednak dopiero w czerwcu rząd zrobił pierwszy istotny krok - przyjęto uchwałę "Szczegółowe Kierunki Przebudowy i Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych 2017-2026". Na tej podstawie MON powinien opracować "Programu Rozwoju Sił Zbrojnych", co prawdopodobnie obecnie robi. Generał Duda określa ten dokument jako "bardzo obszerny", a prace nad nim mogą trwać kilka miesięcy.

- Dopiero na podstawie tego programu opracowuje się w MON tak zwane Centralne Plany Rzeczowe stanowiące podstawę do zakupów. Są to: Plan Modernizacji Technicznej na kolejne 10 lat (PMT), Plan Zakupu Środków Materiałowych (PZSM), Plan Inwestycji Budowlanych (PIB) i Plan Inwestycji NSIP (wspólnie z NATO) - mówi generał Duda.

Droga do finału prac nad dokumentami nie jest więc szybka i prosta bo wymaga szczegółowych analiz oraz uzgodnień. Kiedy można się więc spodziewać nadrobienia już prawie dwuletnich zaległości? Były szef Inspektoratu Uzbrojenia przypuszcza, że przy priorytetowym traktowaniu sprawy jest możliwość pojawienia się dokumentów do końca 2018 roku. Dokładnie dwa lata po terminie.

Nowe myśliwce do zastąpienia MiG-29 mają zostać zakupione po 2022 roku, brakuje jednak konkretnych planówNowe myśliwce do zastąpienia MiG-29 mają zostać zakupione po 2022 roku, brakuje jednak konkretnych planów Filip Modrzejewski/Foto Poork

 Ambitne zmiany, ale braki u podstaw 

Sytuację komplikuje fakt, że MON postanowił zmienić po drodze to, jak planowanie rozwoju wojska ma wyglądać. Rząd przyjął pod koniec sierpnia projekt nowelizacji ustawy o modernizacji i finansowaniu sił zbrojnych, który zakłada wydłużenie okresu planowania z 10 na 15 lat. Nie ujawniono od kiedy ma obowiązywać zmiana i czy obejmie te dokumenty, które są prawdopodobnie już przygotowywane. Jeśli tak, to na pewno wydłużyło by to prace, bo zamiast do 2026 roku, obejmowałyby one okres do 2031 roku.

W ogólnej ocenie generała Dudy wprowadzana przez MON zmiana jest jednak pozytywna, ponieważ ustabilizuje planowanie rozwoju wojska. - Ponadto taka zmiana będzie korzystna dla krajowego przemysłu obronnego, gdyż zaplanowanie niektórych zakupów sprzętu z 15-letnim wyprzedzeniem da możliwość prowadzenia prac badawczych i rozwojowych w określonym kierunku - stwierdza ekspert fundacji Stratpoints.

Na razie plany obejmują jednak nie 15 lat a 4.

Więcej o: