Ksiądz Grzegorz K. był skazany za molestowanie 11-latka. Dostał kierowniczą posadę w diecezji

Ksiądz Grzegorz K. w 2014 roku został skazany za molestowanie 11-letniego ministranta. Po kilku latach nieobecności okazało się, że kieruje Domem Księży Emerytów w diecezji warszawsko-praskiej.

Jak informuje portal OKO.Press, który dotarł do sprawy, Kuria Warszawsko-Praska nabrała wody w usta i od kilku dni nie odpowiada na pytania dziennikarza serwisu. Pytania wysłano w środę 29 sierpnia - czytamy na stronie portalu.

Ksiądz skazany za pedofilię prowadzi Dom Księży Emerytów w Warszawie

Sprawa księdza Grzegorza K. była jedną z najgłośniejszych spraw dotyczących pedofilii w Kościele. W 2013 roku stacja TVN24 informowała, że mimo ciążących zarzutów duchowny był proboszczem w jednej z parafii na warszawskim Tarchominie. Oprócz odprawiania mszy, opiekował się 32 ministrantami.

Przy okazji reportażu z 2013 roku TVN dotarł do zeznań poszkodowanych przez ks. Grzegorza K.

Ksiądz zdjął t-shirt, położył się na dywanie, kazał mi podejść do siebie i położyć się prostopadle do niego, tak aby moja głowa była na jego brzuchu. On powiedział: "chodź, połóż się na brzuszku". (…) Dotykał moich włosów i mówił: "zobacz, jak mi staje" (…)

- powiedział jeden z ministrantów.

Zarzuty wobec ks. Grzegorza K. dotyczyły dopuszczenia się przez niego czynów pedofilskich podczas pełnienia funkcji proboszcza w Otwocku Wielkim. Za molestowanie 11-letniego ministranta K. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Do przestępstw miało dochodzić przez rok i trzy miesiące w latach 2001-2002. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w styczniu 2014 roku podtrzymał wyrok pierwszej instancji.

Do przypadków molestowania miało dochodzić też w Wołominie. Lokalna prokuratura wszczęła postępowanie ws. gwałtu i molestowania przez Grzegorza K. innego ministranta w latach 2001-2003. Sprawę ostatecznie umorzono.

Nieznane zakończenie postępowania kanonicznego

Po wyroku z 2014 roku kuria wszczęła postępowanie kanoniczne ws. księdza K. Nie wiadomo jednak, jak się zakończyło.

Jak informuje portal OKO.Press, nie wiadomo, gdzie przebywał Grzegorz K. po opuszczeniu parafii na Tarchominie. "Newsweek" w 2013 roku informował, że duchownego ukryto w klasztorze na południu Polski. Oficjalne dane na temat księży diecezji warszawsko-praskiej podają, że między 23 września 2013 a 15 marca 2014 roku był na urlopie. Nie ma informacji o tym, co robił Grzegorz K. przez kolejne cztery lata.

1 kwietnia br. Grzegorz K. został mianowany przez biskupa diecezji administratorem Domu Księży Emerytów.

Pedofilia w kościele. Watykan odczuwa ból i wstyd'. Papież reaguje na skandal w Pensylwanii

Więcej o: