Władysław Frasyniuk został uniewinniony od zarzutu wprowadzania w błąd funkcjonariusza policji co do tożsamości swojej osoby - podaje TVN24. Chodziło o sytuację z czerwca zeszłego roku, kiedy działacz opozycji czasów PRL i krytyk PiS brał udział w manifestacji w czasie miesięcznicy smoleńskiej.
W pewnym momencie doszło do przepychanek Frasyniuka z policjantami. Spisywany przez policjantów przedstawił się jako "Jan Józef Grzyb". Podśmiewał się z nich i opowiadał, że "Władek to mój konspiracyjny pseudonim".
Sąd Rejonowy w Warszawie ocenił, że z materiału dowodowego - w tym zeznań policjantów - nie wynika, aby intencją Frasyniuka było wprowadzenie policjantów w błąd. - Nie da się przyjąć, żeby ktokolwiek racjonalny mógł liczyć na to, że funkcjonariusze uwierzą w to, co mówi obwiniony - mówił sędzia Łukasz Biliński. Wyrok jest nieprawomocny.
To niejedyne postępowanie, jakie toczy się wobec Frasyniuka w związku z czerwcową manifestacją. Wcześniej sąd umorzył postępowanie wobec Frasyniuka i 21 innych osób, które oskarżono o blokowanie marszu podczas miesięcznicy smoleńskiej.
Opozycjonista jest jeszcze oskarżonym o naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów. W tej sprawie nie ma jeszcze terminu rozprawy. Frasyniuk nie przyznaje się do winy.