W wyborach samorządowych w Ciechanowie wystartowały dwa PiS-y. "Konflikt między posłami"

Choć oficjalnym kandydatem PiS na prezydenta Ciechanowa w wyborach samorządowych 2018 jest Marek Rutkowski, to w mieście pojawiła się konkurencyjna siła - Prawi i Solidarni. Według mieszkańców to wynik konfliktu między dwojgiem posłów tej partii.

O fotel prezydenta Ciechanowa z ramienia PiS w wyborach samorządowych 2018 zawalczy Marek Rutkowski. Kilka dni temu jego kandydaturę oficjalnie zaakceptował Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości. Problem w tym, że Rutkowski być może będzie musiał z PiS-em konkurować, tyle że z innym.

Wybory samorządowe 2018. Dwa PiS- w Ciechanowie

Jak podaje portal pulsciechanowa.pl poza komitetem Prawa i Sprawiedliwości w Państwowej Komisji Wyborczej zarejestrowano komitet wyborczy wyborców Prawi i Solidarni. Według lokalnych dziennikarzy dwa PiS-y to efekt konfliktu między dwojgiem parlamentarzystów tej samej partii.

Rutkowski ma być związany z posłanką PiS Anną Cicholską. Jak pisze pulsciechanowa.pl, kandydat na prezydenta "składa kwiaty na wszystkich ostatnio obchodzonych uroczystościach" w imieniu Cicholskiej. Kto wystartuje z ramienia Prawych i Solidarnych? Według portalu może to być albo Robert Adamiak, albo Stanisław Talarek. Obaj są radnymi związanymi z posłem Robertem Kołakowskim, również z PiS.

Konflikt w Ciechanowie

Konflikt między posłami ma trwać od dawna. Według miejscowych mediów działania Cicholskiej "doprowadziły do zawieszenia przez biskupa płockiego radnego Adamiaka w funkcji Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej". Innym razem posłanka opowiedziała się za odwołaniem Stanisława Talarka z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta w Ciechanowie. 

W rozmowie z naTemat.pl posłanka Cicholska stwierdza, że żadnego konfliktu nie widzi. O komitecie Prawi i Solidarni mówi: - Nie jest to związane z PiS. Nie wiem kto stoi za tym komitetem. Nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. W strukturach PiS nie ma najmniejszych konfliktów. 

Z kolei Ewa Krysiewicz, która jest pełnomocnikiem wyborczym komitetu Prawi i Solidarni mówi w naTemat.pl, że posła Kołakowskiego zna. - Znam pana posła Kołakowskiego, ale nie powiedziałabym, że z nim współpracuję. Nie chcę szkodzić PiS-owi, bo jestem osobą, która raczej życzliwie odnosi się do polityki, która traktuje człowieka jak człowieka - stwierdza.

"Siadają po dwóch różnych stronach w kościele"

Jeden z mieszkańców Ciechanowa, z którymi rozmawiał dziennikarzy portalu twierdzi, jednak, że spór między posłanką i posłem jest poważny. - Dochodzi do takich absurdalnych sytuacji, że na oficjalnych uroczystościach zwolennicy Cicholskiej i Kołakowskiego składają oddzielnie kwiaty albo siadają po dwóch różnych stronach w kościele - mówi rozmówca naTemat.pl

Więcej o: