Jak ustaliła Wirtualna Polska na podstawie informacji z dwóch niezależnych źródeł związanych w kierownictwem PiS, od kilku dni na Nowogrodzką dzwoni anonimowa osoba, która mówi o rzekomych bliskich relacji kandydata na prezydenta Gdyni z Izabelą Pek, która twierdzi, że była kochanką posła Stanisława Pięty. - Tylko wczoraj miałem trzy telefony w związku z tą sprawą. Nie tylko zresztą ja. W ubiegłym tygodniu również było ich kilka - powiedział w rozmowie z WP członek komitetu politycznego partii.
Marcin Horała dotychczas nie skomentował doniesień medialnych, ale stanowczo odcięła się od nich Izabela Pek. - Z Marcinem znamy się od wielu lat. Jesteśmy na ty. Znam jego rodzinę i bardzo szanuję. Ale plotki na temat naszej rzekomej bliskiej znajomości to bzdury. Ktoś je rozsiewa, by mu zaszkodzić w kampanii wyborczej na prezydenta Gdyni - mówi kobieta w rozmowie z WP. Twierdzi, że stoją za tym działacze PiS z okręgu słupskiego, którzy byli przeciwni jego kandydowaniu na prezydenta Gdyni.
Dodała, że nie mają obecnie żadnego kontaktu, bo Horała odciął się od niej we wcześniejszym oświadczeniu, o co - jej zdaniem - poprosiło go kierownictwo partii. Kobieta uważa, że wszelkie insynuacje "mają na celu zdyskredytowanie Marcina Horały".
Nie jest to pierwszy raz, kiedy łączy się Marcina Horałę z Izabelą Pek. Pogłoski o tym, że to on wprowadzał kobietę do autobusu wyborczego Andrzeja Dudy oraz że pod jej deklaracją członkowską przystąpienia do PiS widnieje jego podpis, pojawiły się tuż po doniesieniach o jej rzekomym romansie z posłem Stanisławem Piętą.
Zaprzeczał temu Horała. - W związku z próbami oczerniania mnie i łączenia mojego nazwiska ze sprawą posła Stanisława Pięty, oświadczam, że nie mam z nią żadnego związku i nie byłem w tę sprawę w żaden sposób zaangażowany - twierdził. - Nie powierzałem p. Izabeli Pek żadnych funkcji, nie pośredniczyłem w nawiązywaniu kontaktów z innymi politykami, nie interweniowałem w żadnej instytucji w sprawie jej zatrudnienia i nie upoważniałem do powoływania na mnie - dodał.