Łódzkie. 19-latek pobił i podpalił konkubinę. Kobieta bała zgłosić się na policję. "To diabeł"

19-latkowi z gminy Aleksandrów grozi nawet dożywocie za usiłowanie zabójstwa. Mężczyzna najpierw znęcał się i bił 36-letnią konkubinę, potem ją podpalił. - Niektórzy mówili, że to "diabeł". Facet, którego nie chciałoby się znać - tak miejscowi w rozmowie z TVN24 opowiadają o chłopaku.

Dramat rozegrał się 9 sierpnia w domu jednorodzinnym w małej miejscowości w gminie Aleksandrów (województwo łódzkie). Arnold S., 19-letni właściciel posesji, znęcał się tam nad swoją 36-letnią konkubiną. 19-latek podczas awantury bił i kopał kobietę, po czym wyciągnął ją za włosy na podwórko. Następnie polał 36-latkę benzyną i podpalił.

Kobieta była tak zastraszona, że nie powiadomiła policji o całym zajściu, nie poszła też do lekarza. Dopiero po około dwóch tygodniach od tych wydarzeń poinformowano o wszystkim organy ścigania - zrobił to anonimowy informator. Gdy policja wypytywała 36-latkę o zdarzenie, ta na początku wymyślała różne wersje.

Dopiero później, po zabezpieczeniu dowodów, śladów, otrzymaniu opinii lekarza, a także dzięki zeznaniom pokrzywdzonej, służby miały pełen obraz zbrodni Arnolda S.

Miejscowi o 19-latku: Niektórzy mówili, że to "diabeł"

22 sierpnia policja zatrzymała mężczyznę, który usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi nawet dożywocie. Sąd zastosował wobec 19-latka 3-miesięczny areszt tymczasowy.

Miejscowi w rozmowie z TVN24 wspominają, że 19-latek miał wcześniej nie tylko problemy z prawem, ale też opinię brutalnego i nieprzewidywalnego. - To chłopak, który od zawsze sprawiał problemy. Niektórzy mówili, że to "diabeł". Facet, którego nie chciałoby się znać - opowiadają.

Dzwonisz na 112 i co dalej? Te rzeczy musisz powiedzieć, żeby szybko i sprawnie wezwać pomoc

Więcej o: