Sprawę Łukasza P., księdza z Wielączy, który nagrywał z ukrycia nieletnie, opisał "Dziennik Wschodni". Były już wikary trafił w ręce służb podczas wakacji w Chorwacji w ubiegłym roku. Tam z ukrycia nagrywał nagą dziewczynkę w przymierzalni.
- W trakcie przeszukania mieszkania wikarego na plebanii znaleziono kilka miniaturowych kamer oraz komputery i dyski, na których znajdowało się siedem filmów i ponad 250 zdjęć o charakterze pornograficznym z osobami niepełnoletnimi - powiedział "Dziennikowi Wschodniemu" rzecznik prasowy zamojskiej Prokuratury Okręgowej.
Łukaszowi P. postawiono zarzut posiadania pornografii z udziałem nieletnich. Ksiądz przyznał się do winy. Zaskakujące jest jego tłumaczenie. Jak podaje lokalny dziennik duchowny stwierdził, że "podglądanie pomaga mu na stres związany z ciężką pracą".
Prokuratura ustaliła już dane kolejnych osób, które ksiądz uwiecznił na nagraniach. Liczba pokrzywdzonych przez księdza może więc wzrosnąć. Za posiadanie pornografii z nieletnimi grozi do pięciu lat więzienia. Jeśli ksiądz publikowałby filmy, kara mogłaby wynieść 8 lat.
Łukasz P. znajduje się pod dozorem policji, ma zakaz opuszczania kraju.