Jeszcze przed wylotem prezydenta Andrzeja Dudy do Australii w ubiegłym tygodniu Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta, zapowiadał, że efektem tej wizyty będzie podpisanie listu intencyjnego na zakup dwóch fregat rakietowych typu Adelaide dla polskiej marynarki.
Słowa prezydenckiego ministra wywołały lawinę komentarzy - co rusz pojawiały się nowe doniesienia na ten temat, a tuż przed wylotem - jak podawały niektóre media, m.in. Radio ZET - decyzję w tej sprawie miał zablokować sam premier Mateusz Morawiecki.
Temat ucichł podczas wizyty prezydenta w Australii, ale powrócił po kilku dniach. Najpierw doniesienia o zainteresowaniu fregatami zdementowało MON: "żadne decyzje w sprawie zakupu fregat Adelaide nie zostały podjęte".
Teraz głos zabrał premier Mateusz Morawiecki, który w rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził:
W sprawie zakupu australijskich fregat nie było ani decyzji MON, ani mojej decyzji blokującej.
PAP zacytowała na Twitterze też inną wypowiedź premiera, w której pada, że analizowano jedynie możliwość zakupu fregat Adelaide.
- Po rządach naszych poprzedników armia wymaga tak szeroko zakrojonej modernizacji, że czasami analizy i rozważania mylone są z decyzjami - powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier podkreślił także, że bardzo wysoko ocenia dotychczasowe działania ministra obrony Mariusza Błaszczaka.
Odnosząc się do wizyty prezydenta Andrzeja Dudy oraz szefa MON w Australii i Nowej Zelandii powiedział, że liczy, iż , "zaowocuje wkrótce podpisaniem porozumienia o realnej współpracy pomiędzy naszymi krajami". Takimi obszarami miałyby być m.in. cyberbezpieczeństwo, zwalczanie terroryzmu czy wspólne ćwiczenia i szkolenia wojsk.