Policjanci wymieniając się między sobą informacjami ustalili, że do Zakładu Karnego we Wronkach, największego więzienia w Polsce, na widzenia może przychodzić kobieta, która jest poszukiwana.
W ostatni piątek w okolicach więzienia we Wronkach dzielnicowi zauważyli kobietę, która pasowała do rysopisu poszukiwanej. Podczas wylegitymowania kobieta podała się obywatelkę Bułgarii, wręczyła funkcjonariuszom także dowód osobisty z tego kraju. Dane nie zgadzały się z tymi poszukiwanej, ale policjanci nabrali podejrzeń i postanowili sprawdzić w systemie tożsamość kobiety.
Dopiero w jednostce policji wyszło na jaw, że kobieta wcale nie jest Bułgarką, a 42-letnią Polką, mieszkanką województwa pomorskiego. Co więcej, okazało się, że to właśnie jej szukano, ponieważ ukrywała się przed wyrokiem sądu - miała do odbycia karę 2 lat więzienia. Dopiero na komisariacie 42-latka przyznała się, że posługiwała się fałszywym dowodem.
Teraz kobiecie doszły kolejne zarzuty, Komisariat Policji prowadzi wobec niej dwa nowe postępowania: o wprowadzenie w błąd funkcjonariusza i posługiwanie się fałszywym dokumentem. 42-latka trafiła już za kratki, by odbyć zasądzoną wcześniej karę, ale w świetle jej późniejszych wybryków dołożyła sobie kolejne lata do odsiadki.
Za ostatnie przewinienia grozi jej bowiem do 5 lat więzienia i grzywna.