26 sierpnia to już ostatnia niedziela w tym miesiącu. Wynika z tego, że będzie to niedziela handlowa. Dlaczego? Zgodnie z zasadami przyjętymi wraz z ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele, w 2018 roku niedziele handlowe wypadają dwa razy w miesiącu i są to właśnie pierwsze i ostatnie niedziele poszczególnych miesięcy. Wyjątkiem od tej zasady są miesiące, w których wypadają ważne święta, takie jak Boże Narodzenie i Wielkanoc. Wtedy liczba niedziel handlowych zostaje zwiększona nawet do czterech, jak będzie miało to miejsce w grudniu tego roku.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele wymienia 32 rodzaje sklepów, które mogą handlować bez względu na podział na niedziele handlowe i niehandlowe. Najważniejsze spośród nich to apteki, kliniki dla zwierząt, piekarnie oraz stacje benzynowe, w których wiele osób robi niedzielne zakupy. Oprócz tego w niedziele niehandlowe handlować mogą restauracje, cukiernie, lodziarnie i inne lokale gastronomiczne, a także instytucje kultury oraz punkty zajmujące się obsługą podróżnych, czyli m.in. sklepy spożywcze i wielobranżowe zlokalizowane na terenie hal dworców.
Jak pokazują pierwsze badania, podział na niedziele handlowe i niehandlowe ma największy wpływ na galerie handlowe. Szacuje się, że polskie galerie w okresie od marca do maja 2018 roku mogły stracić nawet 5,7 proc. niedzielnych klientów. Wzrostem sprzedaży cieszą się przede wszystkim stacje benzynowe (w samym kwietniu odnotowano wzrost o 27,6 proc.). Warto zauważyć, że coraz więcej firm tego typu nawiązuje współpracę ze sklepami spożywczymi, chcąc proponować swoim klientom szeroki wybór produktów, przypominający ten z dyskontów. Jak podaje "Rzeczpospolita", największy spadek sprzedaży zaobserwowano w supermarketach i hipermarketach, w których w kwietniu (w tym miesiącu wypadała tylko jedna niedziela handlowa) sprzedaż skurczyła się odpowiednio o 12,3 i 18 proc.