Ciało 13-letniego chłopca zostało wyjęte z wody w sobotę, 18 sierpnia. Od początku podejrzewano, że są to zwłoki chłopca, który zaginął w falach kilka dni wcześniej, jednak do potwierdzenia tożsamości dziecka potrzebna była identyfikacja zwłok. Rodzina dziecka potwierdziła, że ciało to zwłoki zaginionego chłopca. Wcześniej zidentyfikowano także ciało 11-letniej dziewczynki oraz 14-letniego chłopca – rodzeństwo ostatniego z zaginionych dzieci. Prokurator rejonowy zapowiedział, że ciała zostaną wydane rodzinie po sekcji zwłok.
Prokuratura rejonowa w Koszalinie rozpoczęła postępowanie mające zbadać, czy życie dzieci zostało narażone ze względu na nieodpowiednią opiekę ze strony osób, na których ciążył ten obowiązek. Śledztwo dotyczy także nieumyślnego spowodowania śmierci dzieci. Za oba te czyny grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Śledczy przesłuchują świadków i wyjaśniają okoliczności tragicznego w skutkach zdarzenia.
Zgodnie z ustaleniami policji do tragedii w Darłówku doszło 14 sierpnia, podczas gdy matka trójki dzieci kąpała się na niestrzeżonym kąpielisku w pobliżu drugiego kąpieliska, które było strzeżone. Kobieta wyszła na chwilę z wody, by zerknąć na dwuletnie dziecko bawiące się na plaży. W tym momencie fala porwała trójkę dzieci – 11-letnią dziewczynkę oraz dwóch chłopców w wieku 13 i 14 lat. Nad kąpieliskiem, w którym kąpała się rodzina, powiewała czerwona flaga, oznaczająca zakaz kąpieli. Ojciec dzieci miał przebywać na plaży w innym miejscu. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do zaniedbań ze strony osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na plaży, bada także możliwość nieumyślnego spowodowania śmierci dzieci przez rodzinę.