W szpitalu z poszkodowanymi w wypadku w Leszczawie Dolnej rozmawiał reporter TVN24. Jedna z rannych kobiet mówi wprost: kierowca na tzw. "zakręcie śmierci", gdzie często dochodzi do wypadków, jechał szybko.
Inna poszkodowana relacjonuje, że do tragedii doszło, gdy uczestnicy ukraińskiej wycieczki układali się do snu. Autokar stoczył się ze skarpy i wylądował na dachu. - Autobus obracał się i przykrył moją córkę. Ludzie ratowali swoich, krzyczeliśmy: ratujcie nasze dzieci! - opisuje kobieta.
Prokuratura, która bada przyczyny wypadku w Leszczawie Dolnej, podała, że kierowca może usłyszeć zarzuty spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Groziłoby mu wtedy do 10 lat więzienia. Mężczyzna był trzeźwy. Z kierownicą siedział od kilku godzin.
Do wypadku na "zakręcie śmierci" w Leszczawie Dolnej doszło ok. 21.00 czasu polskiego. 3 osoby zginęły, 37 przebywa w szpitalach, z czego 9 jest ciężko rannych.
Informacji o poszkodowanych w wypadku w Leszczawie Dolnej udziela Konsul Honorowy Ukrainy w Przemyślu, tel. 784 138 555.